Czwartkowy rezultat sprawia, że rewanż w Armenii może być jeszcze zacięty i dopiero w nim podopieczni Ivana Djurdjevicia muszą przypieczętować awans do II rundy eliminacyjnej Ligi Europy. - Jesteśmy zadowoleni z wyniku. Można było oczywiście zagrać lepiej i pokusić się o wyższą wygraną, ale myślę, że jak na początek sezonu, wyglądało to nieźle - ocenił Vernon De Marco.
2:0 daje Kolejorzowi spory komfort przed rewanżem, jednak losów awansu jeszcze nie przesądza. - Trzeba się cieszyć, że pojedziemy tam z zaliczką, ale na pewno nic nie jest jeszcze rozstrzygnięte.
Zapas podopiecznych Ivana Djurdjevicia byłby większy, gdyby arbiter uznał bramkę De Marco w drugiej połowie. Orzekł jednak zagranie ręką. - Piłka spadła mi na ciało i uważam, że nie było ręki. To prawidłowo zdobyty gol - podkreślił sam zainteresowany.
Tomasz Cywka, który w czwartek oficjalnie debiutował w Kolejorzu, czuje spory niedosyt. - Szkoda, że nie wygraliśmy wyżej, zwłaszcza że były ku temu sytuacje. To był jednak pierwszy mecz o stawkę. Były rzeczy dobre, były też takie, które trzeba poprawić. Myślę, że na rewanż pojedziemy lepiej przygotowani.
W szatni lechitów nie było wielkiej radości. - Jesteśmy ambitnym zespołem i chcemy wygrywać pewniej i wyżej. Rywal się cofnął i czekał na kontrę. Kilka razy udało mu się nas uśpić i te kontry wyprowadzić, jednak wyciągniemy z tego wnioski. Na pewno nie czujemy się jeszcze uczestnikami II rundy - zakończył Cywka.
ZOBACZ WIDEO Duże wyzwanie przed Jerzym Brzęczkiem. "Doświadczenie z Wisły Płock może mu pomóc"