Mecz Niemcy - Szwecja (2:1) w grupie F mistrzostw świata w Rosji dostarczył ogromnych emocji. Aktualni mistrzowie świata zwycięskiego gola zdobyli w 95. minucie (trafienie Toniego Kroosa), potwierdzając, że w każdym spotkaniu grają do samego końca.
Po ostatnim gwizdku sędziego Szymona Marciniaka przy ławkach obu ekip zagotowało się. Jak pisze serwis internetowy expressen.se, wszystko za sprawą Niemców, którzy mieli zachować się niezbyt elegancko. - Brak szacunku i obrzydliwe zachowanie - komentuje szwedzki portal.
- Po zakończeniu zawodów dwie osoby z ławki Niemców podbiegły do selekcjonera Janne Anderssona i zaczęły się z niego naśmiewać. W odpowiedzi Andersson ruszył w kierunku ławki rywali. Nakrzyczał na Olivera Bierhoffa. Mocno wkurzony był też Pontus Jansson, który o mało nie starł się z Bierhoffem - czytamy w expressen.se.
Jak napisał na Twitterze dziennikarz Daniel Kristofferson, potrzebna była interwencja szefa służb porządkowych. - Kpili z nas i pokazywali jakieś znaki! "Krzyknąłem: Szacunek, gdzie do diabła szacunek?!" - mówił mediom zdenerwowany Andersson.
Pontus Jansson och Oliver Bierhoff skriker på varandra. Oklart vad som hände men säkerhetschefen Janne G får gå emellan. Blev hetsigt efter slutsignalen. pic.twitter.com/P5waRBZmuf
— Daniel Kristofferson (@DKristoffersson) 23 czerwca 2018
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Niemcy - Szwecja: niesamowity gol Kroosa na 2:1 (TVP Sport)
{"id":"","title":""}