Mimo, że był to mecz towarzyski, to Polacy zagrali bardzo ambitnie i nie ograniczali się tylko do obrony własnej bramki, lecz także kontrowali rywali. Jednak zdecydowanie więcej pracy miał Przemysław Tytoń. - Myślę, że najtrudniejszy był ten pierwszy strzał z rzutu wolnego z około szesnastu metrów. Była to moja pierwsza bardzo ważna interwencja dająca pewność siebie - mówi nam Tytoń. We wspomnianej sytuacji strzelał pomocnik Aston Villi Craig Gardner. Polak wybronił biało-czerwonych w kilku innych sytuacjach, a media brytyjskie po tym meczu zauważyły, że Tytoń bardzo odważnymi interwencjami ratował nasz zespół, w których mógł nabawić się groźnej kontuzji. - Gram przecież dla reprezentacji Polski. Tutaj nie ma mowy o kalkulowaniu. Zresztą wychodząc na każdy mecz chcę dać z siebie wszystko i jak najwięcej pomóc drużynie - dodał.
Tytoń został bohaterem tego meczu, ale jego zdaniem cały zespół zasługuje na pochwały. - Bohaterem to był cały zespół, bo każdy zagrał dobrze i dał z siebie wszystko. Co do mnie, to nieźle się wczoraj czułem i kilka razy obroniłem strzały rywali. Trener pochwalił całą drużynę za walkę i serce jakie włożyli w ten pojedynek - zakończył Przemysław Tytoń.