Chojniczanka spędziła drugą zimę z rzędu na szczycie tabeli Nice I ligi. Rok temu przeżyła przykry upadek z pozycji lidera na piąte miejsce. Fakt, że do miejsca premiowanego awansem do Lotto Ekstraklasy zabrakło jej tylko dwóch punktów, jednak ze swojego bilansu w rundzie wiosennej nie mogła być dumna. Chojniczanka wygrała cztery mecze, osiem zremisowała i poniosła trzy porażki. Zdobyła więc 20 z możliwych 45 punktów. Prawie dwa razy mniej niż w rundzie jesiennej. W tym sezonie chojniczanie chcą uczyć się na błędach.
W Chojnicach zmieniło się przez rok kilkunastu piłkarzy. Na plus dla zespołu powinien działać fakt, że tym razem nie opuścił go zimą trener. Krzysztof Brede miał do dyspozycji prawie wszystkich zawodników z rundy jesiennej, a ponadto kadra została wzmocniona Dominikiem Jończym, Sebastianem Stebleckim, Damianem Piotrowskim i Maciejem Górskim. Chojniczanka wygląda w teorii na dobrze przygotowaną do walki o awans.
Tydzień temu Chojniczanka miała zagrać z Rakowem Częstochowa, jednak ten mecz został przełożony. Jej pierwszym przeciwnikiem będzie więc Podbeskidzie Bielsko-Biała. W rundzie jesiennej zdemolowała Górali 4:0. Na zdobycie czterech goli wystarczyło jej 21 minut.
- Podbeskidzie szybko straciło piłkarza z powodu czerwonej kartki, a my strzeliliśmy gola i było widać, że morale przeciwnika spadło - cytuje Tomasza Boczka strona internetowa Chojniczanki. - Nakręcaliśmy się i praktycznie każda nasza akcja kończyła się golem. To spotkanie było bardzo udane dla nas. W Bielsku-Białej będzie zupełnie inny mecz. Jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie i mentalnie do tego pojedynku. Wiemy ile jesteśmy warci i myślę, że będzie dobrze.
ZOBACZ WIDEO AS Monaco bez Glika dało radę. Bordeaux pokonane [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Podbeskidzie jest już w rytmie meczów o stawkę. Tydzień temu pokonało 1:0 Stomil Olsztyn dzięki bramce Valerijsa Sabali z rzutu karnego w doliczonym czasie. Cieniem na spotkaniu położyły się kontrowersyjne decyzje sędziego Sebastiana Jarzębaka. Najlepiej zarówno dla Górali, jak i dla Chojniczanki, żeby po najbliższym meczu o werdyktach Jacka Małyszka nie rozmawiano wcale.
Ponownie w piątek zaprezentuje się Miedź Legnica. Tydzień temu błysnęła. Jej wygrana 3:1 z Odrą Opole była pokazem siły na początek rundy i pozwoliła dostać się na miejsce premiowane awansem. Trener Dominik Nowak nakazywał po spotkaniu szybko wracać myślami na ziemię i koncentrować się na następnym, trudnym starciu z Zagłębiem Sosnowiec. Na pierwszy plan wysuwa się w nim konfrontacja lidera klasyfikacji strzelców Szymona Lewickiego z Mateuszem Piątkowskim. Ten drugi popisał się dubletem w już pierwszym występie w barwach Miedzi.
- Od poniedziałku każdy koncentrował się na meczu w Sosnowcu i nie wspominał już poprzedniego z Odrą. Każdy dzień w tym tygodniu upływał pod znakiem ciężkiej pracy. Jesteśmy w stanie zdominować Zagłębie na jego stadionie - mówi trener Nowak.
Ponadto warto zwrócić uwagę na starcie GKS-u Katowice z Rakowem Częstochowa. Gospodarze mają od stycznia nowego trenera Jacka Paszulewicza, a goście byli królami polowania na rynku transferowym. Raków osiągał w rundzie jesiennej wyniki na miarę oczekiwań, mimo to postanowiono mocno zamieszać w jego szatni. Do zespołu Marka Papszuna dołączyło ośmiu zawodników. Na debiut w Katowicach czekają między innymi Dariusz Formella i Mateusz Zachara.
21. kolejka Nice I ligi:
Zagłębie Sosnowiec - Miedź Legnica / pt. 09.03.2018 godz. 19.00
Stal Mielec - Górnik Łęczna / pt. 09.03.2018 godz. 20.45
Odra Opole - Puszcza Niepołomice / sob. 10.03.2018 godz. 15.00
Wigry Suwałki - Pogoń Siedlce / sob. 10.03.2018 godz. 16.00
Stomil Olsztyn - Ruch Chorzów / sob. 10.03.2018 godz. 17.00
GKS Katowice - Raków Częstochowa / sob. 10.03.2018 godz. 17.45
Chrobry Głogów - Olimpia Grudziądz / sob. 10.03.2018 godz. 18.00
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Chojniczanka Chojnice / sob. 10.03.2018 godz. 18.00
Drutex-Bytovia Bytów - GKS Tychy - przełożony
[multitable table=854 timetable=10756]Tabela/terminarz[/multitable]