Mocne słowa Marco Paixao. Bez zaangażowania nie ma wyników, a to główny grzech Lechii

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / PIOTR KUCZA / Na zdjęciu: Marco Paixao
Newspix / PIOTR KUCZA / Na zdjęciu: Marco Paixao
zdjęcie autora artykułu

Lechia Gdańsk zdobyła zaledwie punkt w trzech ligowych spotkaniach. Marco Paixao nie ma wątpliwości co jest głównym problemem Lechii. Przyznał wprost, że zawodnikom brakuje zaangażowania. Już we wtorek mogą je wykazać.

W tym artykule dowiesz się o:

We wtorek Lechia Gdańsk, która po ostatnich wynikach ma coraz gorszą sytuację i widmo walki o utrzymanie zagra z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. - Mamy bardzo trudną sytuację. Mamy tylko jedną drogę do tego, by z tego wyjść. Musimy myśleć pozytywnie. Drużyna nie zareagowała dobrze po strzelonej bramce z Jagiellonią i nie do pomyślenia jest to, jak to wyglądało w drugiej połowie - powiedział Marco Paixao.

Najlepszy strzelec Lechii Gdańsk wie gdzie leży problem drużyny. - Wszystko jest w naszych głowach. Musimy patrzeć na siebie, na indywidualne i zespołowe błędy. Jak się teraz nie obudzimy, to będziemy mieć problem na najbliższe tygodnie i wszyscy wiedzą co mam na myśli. Musimy być mocno zaangażowani i z dumą wychodzić na boisko. Gramy dla klubu i naszych indywidualnych sukcesów. Jak sam się nie zmotywujesz poprzez różne bodźce, nie pomożesz drużynie. Każdy musi znaleźć swoją drogę - ocenił Portugalczyk. Przegrany 1:4 mecz w Białymstoku obnażył wszystko co złe w Lechii Gdańsk. - Było to kompletne dno, jeśli chodzi o nasze zaangażowanie. Żyję po to, by być najlepszym w tym, co robię i na to pracuję. Każdy musi patrzeć na siebie, na swoją postawę w drugiej połowie w Białymstoku - grzmiał Paixao. Rozmowy o widmie walki o utrzymanie są coraz częstszym tematem w szatni Lechii. Tego nie dało się uniknąć. - Oczywiście, rozmawiamy o tym. Jak będziemy grali tak jak teraz, to jasne jest że spadniemy z ligi. Musimy zmienić swoją grę. Oglądam mecze ligi angielskiej czy hiszpańskiej i tam, gdy ktoś wchodzi na boisko, daje z siebie wszystko. Tak trzeba robić. Gramy w jednej drużynie i musimy być jednością podczas meczu - przekazał Marco Paixao. Coraz częściej mówi się o tym, że stołek Adama Owena staje się coraz bardziej gorący. Napastnik Lechii nie obwinia szkoleniowca za wyniki. - Co trener może zrobić, jak my popełniamy proste błędy indywidualne i nie wykazujemy się zaangażowaniem na boisku - zapytał retorycznie.

ZOBACZ WIDEO Neymar opuścił boisko na noszach. PSG ograło OM [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: