Adam Owen nie bał się odświeżyć wyjściowej jedenastki. To może dać impuls gdańszczanom

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / MATEUSZ SLODKOWSKI / Na zdjęciu: Adam Owen
Newspix / MATEUSZ SLODKOWSKI / Na zdjęciu: Adam Owen
zdjęcie autora artykułu

Lechia Gdańsk zremisowała z Wisłą Kraków 1:1, a wynik spotkania nie cieszył żadnej z ekip. Obaj trenerzy po skończonym meczu nie ukrywali optymizmu przed dalszą częścią sezonu. Zmarznięci fani mogli jednak czuć niedosyt.

Po koszmarnej jesieni Lechia Gdańsk miała od początku 2018 roku walczyć o to, by zbliżyć się do pierwszej ósemki. Adam Owen już w meczu z Wisłą Kraków wpuścił Adama Chrzanowskiego, a także Gersona i Filipa Mladenovicia. - Muszę pochwalić moich młodych zawodników po spotkaniu przeciwko Wiśle. Adam Chrzanowski po raz pierwszy zagrał w wyjściowym składzie w meczu Lotto Ekstraklasy i spisał się naprawdę dobrze, podobnie jak Paweł Stolarski czy Joao Nunes - powiedział szkoleniowiec z Walii. Niespodzianką było wystawienie od pierwszych minut Filipa Mladenovicia. Sześciokrotny reprezentant Serbii ma zaległości treningowe i wydawało się, że proces wprowadzania go do drużyny jeszcze potrwa. Rozegrał jednak aż 73 minuty. - Zmieniłem go dlatego, bo grał po raz pierwszy od dłuższego czasu - wyjaśnił Owen. Szkoleniowiec Lechii bardziej cieszył się z gry swojej drużyny, niż z efektów spotkania z Wisłą. Rzeczywiście może się wydawać, że zmiany w zespole pokazane w sobotę mogą pozwolić gdańskiej drużynie na drogę ku górze tabeli. - Jestem zadowolony z postawy zespołu, jednak nie będę ukrywał rozczarowania wynikiem, bo zasłużyliśmy na więcej niż jeden punkt. Wyglądaliśmy solidnie, ponadto stworzyliśmy więcej sytuacji. Powinniśmy zakończyć spotkanie z kompletem punktów, co mocno by nam pomogło, patrząc na naszą pozycję w tabeli - podkreślił Adam Owen. W sobotę po raz pierwszy w roli trenera Wisły Kraków wystąpił Joan Carrillo. - Mecz był bardzo wyrównany. Zaczęliśmy dobrze i jeszcze w pierwszej połowie wyszliśmy na prowadzenie. Później zaczęły się nasze problemy. Za szybko traciliśmy piłkę, niepotrzebnie się cofaliśmy. W drugiej połowie graliśmy odważniej i nasi zawodnicy chcieli zwyciężyć, a także dominować na boisku - ocenił Hiszpan. - Gra w Gdańsku nie była jednak łatwym zadaniem. Obie drużyny stworzyły sobie okazje strzeleckie i podejmowały ryzyko, przez co traciliśmy piłki. Jak dalej będziemy grali tak, jak w drugiej połowie, to powinno być dobrze - ocenił szkoleniowiec klubu z Krakowa.

ZOBACZ WIDEO Werner raził nieskutecznością, ale RB Lipsk i tak z kompletem punktów. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: