Podopieczni Kosty Runjaicia wznowili wspólne treningi 6 stycznia. W okresie przygotowań zdążyli wygrać więcej sparingów niż w rundzie jesiennej meczów w Lotto Ekstraklasie. Pogoń Szczecin wyglądała w styczniu obiecująco, ale prawdziwa weryfikacja jej możliwości dopiero nadchodzi. W sobotę ostatnia drużyna w tabeli rozpocznie rundę wiosenną meczem z Sandecją Nowy Sącz.
- Cieszę się, że zagramy już w sobotę - mówi Runjaić. - Nasze przygotowania były długie oraz intensywne i nie chodzi tylko o ich stronę fizyczną, ale również mentalną. Startowaliśmy w Szczecinie, drugi etap był w Turcji, a trzeci to bezpośrednie przygotowania do spotkania z Sandecją. Jestem zadowolony ze wszystkich faz, choć jak każdemu trenerowi, zawsze będzie mi czegoś brakować. Pracowaliśmy w dobrych warunkach, klub zapewniał nam wszystko co potrzebne i teraz trzeba pokazać to, co wypracowaliśmy.
Celem zespołu jest utrzymanie w Lotto Ekstraklasie. Runjaić potrafił w grudniu poprawić sytuację wyjściową przed rundą wiosenną, ale nie wydobył jeszcze Pogoni z dna tabeli. - Nie mamy wyboru. Musimy zdobywać gole i punkty, koncentrować się na każdym najbliższym meczu - wylicza Niemiec.
- Chcemy grać ofensywnie, agresywnie i jeżeli będzie to możliwe, zdominować przeciwnika. Wiem, że to brzmi ambitnie jak na ostatni klub w tabeli, ale stać nas na dużo. Oczekuję od zawodników mobilizacji i koncentracji tak, żeby wykorzystali w stu procentach każdą z 90 minut na boisku - dodaje.
Kończący się okres przygotowań był pierwszym szczecinian pod wodzą Runjaicia. Niemiec zastąpił na stanowisku Macieja Skorżę 6 listopada i do końca rundy jesiennej pracował na żywym organizmie.
- Zimą poznałem bliżej zawodników. Mam wysokie wymagania wobec wszystkich, mimo to jestem zadowolony z ich pracy. Codziennie wykonywali swoje zadania, dzięki czemu są lepiej przygotowani niż jesienią. Młodzi naciskali na starszych i zwiększyli konkurencję w walce o jedenastkę. Generalnie jest w nas optymizm, ale nie euforia - mówi Runjaić.
W jedenastce Pogoni nie będzie Marcina Listkowskiego. Na pełnych obrotach nie trenowali w ostatnim etapie okresu przygotowań Adam Buksa i Morten Rasmussen. - Wrócili do normalnych zajęć w środę - raportuje trener Pogoni. - To nie były poważne kontuzje, ale Rasmussen ma ponadto zaległości i trudno będzie od razu postawić na niego. Wybiorę takiego piłkarza, który będzie w stu procentach zaangażowany od początku do końca meczu i da mi gwarancję pewnej jakości.
Początek konfrontacji Pogoni z Sandecją w sobotę o godzinie 15.30.
ZOBACZ WIDEO Cezary Kucharski o transferze Lewandowskiego. "Co ma się wydarzyć, to się wydarzy"