Maks Chudzik, WP SportoweFakty: Belgowie, jeśli awansują do drugiej fazy mundialu w Rosji, mogą trafić na drużynę z polskiej grupy. Na kogo najchętniej chciałby pan trafić?
Kristof Terreur: Przede wszystkim na Kolumbię. Byłby to prawdziwy test dla naszej reprezentacji.
Trudniejszy od starcia z kadrą Adama Nawałki? Dla niektórych piłkarskich ekspertów Polacy to główny kandydat do roli czarnego konia podczas turnieju.
I mogą mieć rację. Macie zawodników, którzy jak mało kto czują dumę z reprezentowania swojego narodu, do tego jesteście gracie naprawdę dobrze taktycznie. Z przodu macie, sami wiecie kogo: jednego z najlepszych napastników na świecie. Możecie zaskoczyć cały świat tak bardzo jak Portugalia czy Walia podczas ostatniego Euro we Francji.
Myśli pan, że Belgowie obawialiby się starcia z naszą kadrą?
Zdecydowanie. Macie lepszy zespół od Belgów. W umiejętnościach czysto piłkarskich, czy indywidualnościach to jednak my jesteśmy lepsi. Do tego obecne pokolenie piłkarzy wciąż ma ogromny głód wielkiego sukcesu z kadrą. Mimo to nie byłoby łatwo was pokonać.
Miło słyszeć takie słowa skoro w ostatnim dziesięcioleciu Belgowie na dobre zadomowili się w czubie najlepszych reprezentacji świata. Jakie są oczekiwania wobec waszej reprezentacji na zbliżającym się mundialu w Rosji?
Moi rodacy wymagają od kadry Roberto Martineza przejścia dalej niż ćwierćfinał wywalczony na brazylijskim mundialu. Kadrowicze otwarcie opowiadają, iż mierzą w zdobycie tytułu. W obietnicach przoduje przede wszystkim Kevin De Bruyne. Mimo to zdajemy sobie sprawę ze słabości naszej kadry, jak brak zbilansowanego składu czy spora ilość popełnianych prostych błędów taktycznych.
W pańskiej opinii mistrzostwo świata Belgów jest naprawdę realne?
Nie jestem tego pewien. Piłkarze często narzekają, iż nie potrafią przestawić się z gry w klubach, gdzie panuje zupełnie inny system, a trenerzy dają im kompletnie inne zadania w kadrze.
Z tego też powodu drużyna zawiodła na Euro 2016? Porażka w ćwierćfinale przeciwko Walijczykom wydawała się nie do pomyślenia.
W kraju było to ogromne rozczarowanie. Od tego momentu mówi się w Belgii, iż obecne pokolenie piłkarzy nie sprostało swojemu potencjałowi. Warto jednak przypomnieć, że na mecz przeciwko Walii wypadło wielu podstawowych obrońców.
Mówił pan o aspiracjach Belgów, atutach Polaków. Lecz kto tak naprawdę sięgnie po Puchar Świata?
Hm? Może Niemcy?
ZOBACZ WIDEO Ocena Ligi Narodów: "Jest pewne zagrożenie"