W 21 jesiennych występach Carlitos strzelił aż 15 goli, do których dorzucił cztery asysty. Tak skutecznego napastnika nie było przy Reymonta 22 od dekady, gdy po 21 kolejkach sezonu 2007/2008 identyczny dorobek miał Paweł Brożek. Różnica między nimi polega jednak na tym, że Brożek grał w Wiśle zmierzającej po mistrzostwo Polski, podczas gdy Carlitos błyszczy w ósmym zespole rundy jesiennej.
W ostatnim przed przerwą zimową spotkaniu z Zagłębiem Lubin (1:2) 27-latek też zdobył bramkę, dzięki czemu zakończył pierwszą część rozgrywek jako trzeci najlepszy strzelec Lotto Ekstraklasy. Carlitos przeżył pod Wawelem jesień życia - nigdy wcześniej nie był tak skuteczny. Porażka z Zagłębiem popsuła mu jednak radość z udanej rundy. - Po takim meczu nie mogę być szczęśliwy, bo nie wygraliśmy. W porządku, z rundy mogę być zadowolony, ale o dobrym czasie można mówić, kiedy się wygrywa. My przegraliśmy, więc nawet gol mnie nie cieszy - stwierdził skromnie po niedzielnym spotkaniu.
Napastnik Wisły jest łakomym kąskiem na rynku transferowym. Hiszpanem interesują się nie tylko bogatsze od Białej Gwiazdy kluby z Polski, ale też ekipy z zagranicy, z którymi Wisła nie może konkurować pod względem finansowym. Czy mecz z Zagłębiem był jego pożegnalnym w barwach 13-krotnych mistrzów Polski? - Nie wiem. Dobrze czuję się w Wiśle, ale nie wiem, co przyniesie przyszłość. Czy wy wiecie, że jutro będziecie pracowali w tej samej firmie? - zapytał dziennikarzy, dodając: - Takie jest życie. Jestem jednak szczęśliwy w Wiśle i w Krakowie.
Carlitos jest zawodnikiem Wisły od czerwca. Krakowski klub zaproponował mu wówczas krótki, bo zaledwie roczny kontrakt, ponieważ Hiszpan nigdy wcześniej nie grał w najwyższej lidze. Biała Gwiazda w ten sposób zabezpieczyła się na wypadek tego, że pochodzący z Alicante snajper nie sprawdziłby się w nowych okolicznościach.
ZOBACZ WIDEO Gdzie jest Bartosz Kapustka? "Mam do niego ogromny żal"
Krakowianie zostawili sobie jednak furtkę - do umowy wpisano klauzulę, która pozwala Wiśle na przedłużenie kontraktu o kolejny sezon pod warunkiem zapewnienia Carlitosowi 20-proc podwyżki. Według nieoficjalnych informacji Hiszpan zarabia przy Reymonta 22 ok. 30 tys. zł miesięcznie, czyli niedużo w skali ligi.
Nawet jeśli Wisła skorzysta z klauzuli, nie oznacza to, że Carlitos wypełni pod Wawelem przedłużony kontrakt. Krakowski klub nie wyklucza sprzedaży Hiszpana, na którym może sporo zarobić. "Dziennik Polski" podał w listopadzie, że jeden z chińskich klubów zaproponował Wiśle za jej najlepszego strzelca 3 mln euro. Biorąc pod uwagę, że Biała Gwiazda pozyskała go na zasadzie wolnego transferu, to olbrzymi zysk.
Carlitos trafił do Wisły z Villarrealu, ale nie grał w pierwszym zespole klubu z El Madrigal, lecz występował tylko w III-ligowych rezerwach, dla których w minionym sezonie strzelił 13 goli. Wcześniej natomiast był związany z ekipami z niższych lig hiszpańskich oraz z rosyjskim Dinamem Sankt Petersburg (2012-2013) i cypryjskim Arisem Limassol (2015) - zarówno w Rosji, jak i na Cyprze grał tylko na drugim szczeblu.
Co ciekawe, niewiele brakło, a Carlitos ostatecznie nie wylądowałby w Krakowie. Nim odezwała się do niego Wisła, napastnik podpisał kontrakt z RCD Mallorca. Umowa miała jednak wejść w życie tylko wtedy, gdy klub z Balearów utrzyma się w hiszpańskiej II lidze. Tak się jednak nie stało i Wisła mogła przechwycić Hiszpana, który w kilkanaście tygodni wyrósł na gwiazdę Lotto Ekstraklasy.