Zepsute święta Wisły Kraków. Zagłębie Lubin też zdobyło Reymonta 22

Newspix / MARCIN PIRGA / Na zdjęciu:  Bartosz Kopacz (z lewej) oraz Carlitos (z prawej)
Newspix / MARCIN PIRGA / Na zdjęciu: Bartosz Kopacz (z lewej) oraz Carlitos (z prawej)

W drugim niedzielnym meczu 21. kolejki Lotto Ekstraklasy Zagłębie Lubin pokonało na wyjeździe Wisłę Kraków 2:1. To trzecia kolejna porażka Białej Gwiazdy przed własną publicznością, przez którą krakowianie spadli na 8. miejsce w ligowej tabeli.

Biała Gwiazda przegrała kończący rundę jesienną mecz już trzeci raz z rzędu. Przed spotkaniem trener Radosław Sobolewski zapowiadał, że zrobi wszystko, by jego podopieczni nie byli rozprężeni ostatnim triumfem w derbach Krakowa i podeszli do spotkania z maksymalną koncentracją, ale nawet jeśli byłemu reprezentantowi Polski udało się odpowiednio zmobilizować swoich piłkarzy, to na samym początku meczu jego wysiłek zniweczyli kibice Wisły.

Tuż przed pierwszym gwizdkiem fani Białej Gwiazdy odpalili race, a zadymienie powstałe z użytych przez nich materiałów pirotechnicznych było tak duże, że w znacznym stopniu ograniczyło widoczność na placu gry i sędzia Tomasz Kwiatkowski był zmuszony do przerwania gry na blisko kwadrans. Wiślacy przeżyli tym samym deja vu ze środy, gdy 195. derby Krakowa zostały przerwane na 21 minut, ale różnica polegała na tym, że wtedy tuż po wznowieniu gry zdobyli bramkę na 4:0, a teraz sami dali sobie wbić gola.

Po centrze z rzutu rożnego Rafał Boguski uprzedził w swoim polu karnym Bartosza Kopacza, ale interweniował w swoim polu karnym tak niefortunnie, że uderzył głową na bramkę. Julian Cuesta błysnął refleksem i zdążył zareagować, zbijając piłkę na bok, ale ta trafił do Lubomira Guldana, który z bliska wpakował ją do siatki. O ile w tej sytuacji wiślacy mogli mówić o pechu, to chwilę później dopisało im szczęście. Bartłomiej Pawłowski zatańczył między gospodarzami w ich polu karnym i uderzył niespodziewanie lewą nogą w kierunku dalszego rogu, ale zaskoczonemu Cueście w sukurs przyszedł słupek.

Dopiero po tej akcji krakowianie wzięli się do roboty i przejęli kontrolę nad spotkaniem. Gospodarze zepchnęli gości głęboko na ich połowę i cierpliwie prowadzili atak pozycyjny. Długo nie przynosiło to efektów w postaci sytuacji podbramkowych, ale w 39. minucie 13-krotni mistrzowie Polski zostali nagrodzeni za konsekwencję. Po składnej akcji na prawym skrzydle Zoran Arsenić posłał dośrodkowanie na dalszy słupek do Carlitosa, który zdecydował się na uderzenie prosto z powietrza. Hiszpan nie trafił czysto w piłkę, ale futbolówka odbiła się od próbującego interweniować Alana Czerwińskiego i wpadła do siatki obok złapanego na wykroku Martina Polacka. To już 15. gol Carlitosa w rundzie jesiennej.

Cztery minuty później Carlitos mógł dać Wiśle prowadzenie, ale jego uderzenie z ostrego kąta w dobrym stylu obronił Polacek. Zamiast schodzić na przerwę z jednobramkową przewagą, po pierwszej połowie Białą Gwiazda przegrywała 1:2. Po centrze Czerwinskiego z prawego skrzydła Jakub Świerczok najpierw z klasą opanował piłkę, a po chwili pokonał Cuestę efektownym strzałem z półobrotu, zdobywając swoją 16. bramkę w sezonie. Nie popisał się w tej sytuacji Marcin Wasilewski, który kompletnie stracił strzelca z radaru.

Po zmianie stron spotkanie też mogło się podobać nie tylko kibicom prowadzącego Zagłębia. Obie drużyny grały otwarty futbolu, a akcja przenosiła się spod jednego pola karnego w drugie. Tempo gry było wysokie, ale mniej było jakości w poczynaniach obu zespołów. Wiślacy najlepszą okazję na wyrównanie mieli w 65. minucie, gdy do pozycji strzeleckiej w polu karnym gości doszedł Jesus Imaz, ale groźny strzał bohatera 195. derbów Krakowa obronił Polacek.

Dzięki wygranej przy Reymonta 22 Zagłębie przeskoczyło Wisłę w ligowej tabeli i przerwę zimową spędzi na piątym miejscu, a krakowianie przezimują na ósmej lokacie. Dla Białej Gwiazdy to trzecia z rzędu porażka przed własną publicznością-wcześniej wiślacy przegrali z Górnikiem Zabrze (2:3) i Wisłą Płock (0:1). Ostatni raz tak niekorzystną serię przy Reymonta 22 wiślacy mieli na przełomie listopada i grudnia 2015 roku.

Mecz z Zagłębiem był ostatnim, w którym Wisła wystąpiła pod wodzą Sobolewskiego. Od stycznia pierwszym trenerem Białej Gwiazdy będzie Joan Carrillo, a były reprezentant Polski zostanie asystentem Hiszpana.

Wisła Kraków - KGHM Zagłębie Lubin 1:2 (1:2)
0:1 - Guldan 5'
1:1 - Carlitos 39'
1:2 - Świerczok 45'

Składy:

Wisła: Julian Cuesta - Zoran Arsenić (46' Jakub Bartkowski), Arkadiusz Głowacki, Marcin Wasilewski, Maciej Sadlok - Rafał Boguski (78' Jakub Bartosz), Tibor Halilović, Vullnet Basha (78' Kamil Wojtkowski), Jesus Imaz - Paweł Brożek, Carlitos.

Zagłębie: Martin Polacek - Lubomir Guldan, Bartosz Kopacz, Jarosław Jach - Alan Czerwiński, Adam Matuszczyk, Jarosław Kubicki, Łukasz Janoszka (69' Arkadiusz Woźniak) - Bartłomiej Pawłowski (86' Patryk Tuszyński), Jakub Świerczok, Filip Jagiełło (90+4' Jakub Tosik).

Żółta kartka: Wojtkowski (Wisła).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 10 515.

ZOBACZ WIDEO Szczęśliwa wygrana AS Roma z Cagliari Calcio - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (3)
avatar
Ryszard Marusa
18.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze jest .Ma się kiboli to 12 miejsce będzie bardzo dobre 
jagafann
17.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to jest niemozliwe, Wisla nie moze u siebie przegrywac i teraz 10 wykrzywnikow ala Gregory !!!!!!!!!!!!!!!! 
Rafi_Piła
17.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W tej naszej lidze, to każdy z każdym może wygrać.