Milos Krasić w ostatnich tygodniach zaczął ponownie grać bardzo dobrze i znów jest ważną postacią Lechii Gdańsk. W sobotę zespół ten pokonał Wisłę Płock 3:0. - Czuję to, że moja postawa jest coraz lepsza. Było to już widać podczas meczu w Gdyni, gdzie również czułem się bardzo dobrze na boisku. Z Arką każdy z nas grał z dużą pewnością siebie na boisku. Z Wisłą szczególnie dobrze prezentowaliśmy się w I połowie. Druga była trochę gorsza, ale 3:0 to bardzo dobry wynik - powiedział Serb.
Pomocnik miał w sobotę duży ciąg na bramkę i było widać, że czuje głód strzelania goli. W końcu po raz pierwszy w sezonie pokonał bramkarza rywala. - To prawda, ale nie tylko ja - każdy z nas chciał grać dobrze i strzelać bramki. To był dobry czas na to, by w końcu się przełamać i trafić do bramki rywala. Wisła Płock to dobry zespół, który potrafi grać piłką, ale po raz pierwszy zagraliśmy naprawdę dobrze - ocenił były piłkarz Juventusu Turyn.
Krasić coraz lepiej wygląda też fizycznie. - Czuję się mocniejszy. Niestety doznałem kontuzji i później nie czułem się dobrze. W ostatnim czasie trenuję jeszcze więcej i ma to przełożenie. Strzeliłem gola i teraz czuję się mentalnie dużo lepiej. Walczymy dla klubu, dla kibiców i to niezwykle ważne - przekazał Milos Krasić.
Dla mnie to było coś nowego, bo grałem na nowej pozycji, na dziesiątce. Za czasów Piotra Nowaka grałem bardziej na szóstce i miałem więcej obowiązków defensywnych. Z przodu czuję się również dobrze. Muszę mniej biegać, a to w moim przypadku dobre - zaśmiał się doświadczony zawodnik.
Lechia ma ciekawy terminarz i bardzo szybko może zbudować passę, która na stałe wywinduje ją do pierwszej ósemki. - Fakt, ale każdy kolejny mecz z pięciu, jakie zostały nam w 2017 roku musimy potraktować jak finał. Każdego dnia trzeba mocno trenować, by zagrać tak jak z Arką, czy z Wisłą - podsumował Krasić.
ZOBACZ WIDEO Fantastyczny gol Raffaela ozdobą kanonady w Berlinie. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]