Wielki pech piłkarzy Liverpoolu. Oglądali mecz w LM, a złodzieje dobierali się do ich domów

PAP/EPA / EPA/Peter Powell / Sadio Mane (z lewej), Mohamed Salah (z prawej)
PAP/EPA / EPA/Peter Powell / Sadio Mane (z lewej), Mohamed Salah (z prawej)

Dejan Lovren i Sadio Mane nie mogli zagrać w środowym meczu Ligi Mistrzów, ale dopingowali kolegów z trybun. W tym czasie złodzieje włamywali się do ich domów.

Liverpool FC w środę wykonał kolejny krok w kierunku awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Przedstawiciel Premier League pewnie ograł na własnym stadionie NK Maribor 3:0. Spotkanie z trybun oglądali Sadio Mane oraz Dejan Lovren. Obaj gracze leczą kontuzje i na razie nie mogą grać.

Zwycięstwo kolegów z pewnością ich ucieszyło, ale miny im zrzedły, gdy dowiedzieli się, co się stało poza stadionem. Okazało się, że złodzieje próbowali się włamać do ich domów.

Brytyjskie media informują, że w przypadku Mane złodziejom udało się dostać do domu. Nie wiadomo jednak, co zginęło. Więcej szczęścia miał z kolei Lovren, który ma wielki dług wdzięczności u sąsiada.

Rabusie próbowali wyłamać drzwi, gdy dostrzegł ich sąsiad Chorwata. Mężczyzna zaczął ich gonić i krzyczeć, że wzywa policję. To pomogło w spłoszeniu złodziejów i dzięki temu z domu gracza Liverpoolu nic nie zginęło.

- Dochodzenie jest we wczesnym stadium, ale złodzieje prawdopodobnie uciekli samochodem. Prosimy, aby każdy, kto około godziny 20 widział podejrzany samochód w okolicy, zgłosił się na policję - mówi rzecznik policji.

To nie pierwszy taki przypadek w Liverpoolu. Niespełna rok temu ofiarą padł Roberto Firmino, który poniósł straty na około 70 tys. funtów. Złodzieje często obierają sobie za cel piłkarzy. Nie jest problemem, aby sprawdzić, kiedy nikogo nie będzie w domu i dlatego najczęściej dochodzi do włamań w trakcie meczów.

ZOBACZ WIDEO: Ogromny błąd rywala dał bramkę Napoli. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)