Nieudany start Macieja Skorży w Pogoni Szczecin. Wszyscy poprzednicy byli lepsi

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / 	PAP/Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Maciej Skorża
PAP / PAP/Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Maciej Skorża
zdjęcie autora artykułu

Pogoń Szczecin jest na 11. miejscu w Lotto Ekstraklasie. Tak źle jak pod wodzą Macieja Skorży nie wystartowała od czasu awansu do Lotto Ekstraklasy.

Po ośmiu oficjalnych meczach Pogoni Szczecin można wskazać nieliczne plusy. Drużyna miała serię ponad 300 minut bez straconego gola i pozostaje kandydatem do zdobycia Pucharu Polski. W tych rozgrywkach pokonała 3:0 Lecha Poznań. Generalnie jednak po zespole nie widać na razie nowej jakości, która miała pojawić się wraz ze zmianą trenera Kazimierza Moskala na Macieja Skorżę.

W Lotto Ekstraklasie drużyna jest na 11. miejscu z bilansem dwa zwycięstwa, remis i cztery porażki. Pogoń miała szansę awansować do górnej połowy tabeli przed przerwą reprezentacyjną, ale przegrała 1:2 z Sandecją Nowy Sącz. W efekcie zanotowała najgorszy start od czasu awansu do elity w 2012 roku.

- Zależało mi na tym, żeby w meczu z Sandecją pokazać, że idziemy w dobrym kierunku, a nasza praca przynosi efekty. Chcieliśmy jak najszybciej zadomowić się w górnej połowie tabeli. Zawiedliśmy jednak wynikiem i realizacją założeń taktycznych. Byliśmy słabsi, popełniliśmy błędy w obronie i przegraliśmy ten mecz - wspomina Skorża.

Główne problemy Pogoni to brak zwycięstw na własnym stadionie, brak lidera w zespole i nieskuteczność napastników.

ZOBACZ WIDEO Piękna bramka Zielińskiego. Zobacz skrót meczu Napoli - Atalanta [ZDJĘCIA ELEVEN]

Portowcy zdobyli w Szczecinie punkt. Równie zły bilans na własnym stadionie ma jedynie Lechia Gdańsk. W meczu z tym przeciwnikiem zremisowali 0:0, a ponadto przegrali 1:2 z Wisłą Kraków oraz 0:1 z Jagiellonią Białystok. Skorża zdobył sześć razy więcej punktów na wyjeździe. Wygrał na stadionach Piasta Gliwice i Arki Gdynia, gdzie zwyciężał w podobnych okolicznościach także Moskal.

Skorża twierdzi, że problemy w meczach w Szczecinie to konsekwencja braków w ataku pozycyjnym.

- Chcemy dyktować warunki przeciwnikom i posiadać piłkę - mówi trener Pogoni - Pracujemy nad tym, żeby poprawić się w ataku pozycyjnym. Mamy w tym elemencie duże rezerwy i będziemy coraz lepsi. Kibice chcieliby mnóstwo celnych strzałów i co kilka minut stuprocentowe sytuacje podbramkowe, ale nie jesteśmy jeszcze na takim etapie.

Najwyżej spośród szczecinian w klasyfikacji kanadyjskiej jest Adam Gyurcso. Węgier strzelił dwa gole i przy dwóch asystował. Pozostali piłkarze Pogoni zostają w tyle. Kreowany na lidera środka pola Dawid Kort błysnął w meczu pucharowym, ale w lidze zanotował tylko asystę. Mentalni przywódcy zespołu Jarosław Fojut i Rafał Murawski nie są w podstawowym składzie, a najlepszą formacja, czyli defensywa to międzynarodowa mieszanka.

Tradycyjnie najgorzej wyglądają napastnicy Pogoni. Niemal na sto procent Skorża nie dostanie w rundzie jesiennej innego piłkarza do ataku niż Adam Frączczak i Łukasz Zwoliński. Ten pierwszy strzela gole wyłącznie z rzutów karnych od czterech miesięcy, a drugi nie strzela w ogóle w Lotto Ekstraklasie od roku.

Pogoń rozpocznie w czwartek przygotowania do meczu z Lechem. W sobotę drużyna Skorży zagra towarzysko z Osadnikiem Myślibórz.

- Mamy czas na regenerację. Możliwe, że wróci do nas Spas Delew, co jest pozytywną informacją. Musimy pracować, żeby w następnym meczu zdobyć trzy punkty, zwłaszcza że zagramy u siebie. Musimy piąć się w tabeli jak najwyżej - zapowiada Ricardo Nunes.

Źródło artykułu: