Do zdarzenia doszło mniej więcej kwadrans przed rozpoczęciem spotkania, zakończonego zwycięstwem Widzewa 3:0. Grupa kibiców przyprowadziła do przeprowadzających interwencję funkcjonariuszy swojego zakrwawionego kolegę. Mężczyzna został czterokrotnie raniony nożem w szyję, brzuch i nogę.
Funkcjonariusze zatamowali krwawienie z szyi i nogi, a dowódca zabezpieczenia meczu skierował do rannego policyjną załogę zespołu medycznego, która zajęła się ofiarą napaści do przyjazdu pogotowia.
Karetka zabrała mężczyznę do szpitala przy Centrum Kliniczno-Dydaktycznym, tam od razu przeprowadzono operację. Stan rannego określa się jako poważny.
Policja zajmuje się wyjaśnianiem okoliczności, w jakich doszło do poranienia 30-latka. Ustalono, że do zdarzenia doszło na zapleczu pobliskiego sklepu z pamiątkami. Jego właściciel został zatrzymany do wyjaśnienia.
W rejonie ulicy Konstytucyjnej w Łodzi zatrzymano natomiast 34-letniego mężczyznę, który miał przy sobie puste etui po nożu. Jego ubranie było zakrwawione. W momencie interwencji był pijany, miał we krwi ponad 1,7 promila alkoholu. Kiedy wytrzeźwieje, funkcjonariusze będą ustalać, jaki był jego związek z napaścią.
- Przesłuchania jeszcze się nie rozpoczęły. Jeśli chodzi o poszkodowanego, jesteśmy w stałym kontakcie z lekarzami i czekamy na informacje. Obecnie ranny przebywa w stanie śpiączki farmakologicznej - powiedział WP SportoweFakty nadkomisarz Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Łódzkiej Policji.
Trwa analiza zapisów monitoringu z kamer wokół stadionu Widzewa. Policjanci starają się też dotrzeć do świadków, żeby jak najdokładniej odtworzyć przebieg zdarzenia.