Michał Pulkowski: Wiedzieliśmy co nas czeka

Michał Pulkowski w przegranym spotkaniu z Polonią Warszawa na pozycji defensywnego pomocnika zastąpił pauzującego za nadmiar żółtych kartek Grzegorza Barana. Chociaż "Pulo" na tym miejscu grał już wiele razy (ostatnio piłkarz częściej ustawiany był jako ofensywny pomocnik), to pojedynku z Czarnymi koszulami nie zaliczy do udanych.

Po spotkaniu piłkarz Ruchu żałował niepotrzebnej straty punktów z wyżej notowanym rywalem. - Należy obiektywnie przyznać, że Polonia była zdecydowanie lepszym zespołem od nas - krótko podsumował spotkanie Michał Pulkowski. Zdaniem pomocnika Niebieskich losy gry rozstrzygnęły się w pierwszych dwudziestu minutach meczu. - Nie chcę mówić, że wyszliśmy na spotkanie nie skoncentrowani. Na pewno nie myśleliśmy już o świętach, bo takie sugestie mogą zacząć się pojawiać. Chcieliśmy zacząć dobrze ten pojedynek, a jak było to wszyscy widzieli - starał się nie szukać przyczyn porażki w innych aspektach niż własne "Pulo".

Piłkarze Ruchu przed spotkaniem dokładnie wiedzieli na co stać Czarne koszule i jak gra zespół prowadzony przez Bogusława Kaczmarka. - Wiedzieliśmy, że jeśli Polonia jako pierwsza strzeli gola, to trudno nam będzie wyrównać, bo świetnie grają w defensywie i bardzo ciężko jest trafić do ich siatki - stwierdził pochodzący z Warszawy, mający za sobą grę w rezerwach Legii, Pulkowski.

30-letni pomocnik czternastokrotnych mistrzów Polski po zdobyciu przez Ruch kontaktowej bramki miał nadzieję na korzystną zmianę przebiegu gry. - Po drugim golu zaczęliśmy się lepiej prezentować, a po kontaktowym trafieniu Wojtka Grzyba mogliśmy wyrównać. Z kolei tuż przed stratą trzeciego gola, to my mieliśmy świetną szansę na doprowadzenie do remisu- powiedział piłkarz, z którego, podobnie jak z reszty zespołu, po trafieniu na 3:1 Jarosławy Laty zupełnie "uszło powietrze". - Nie można powiedzieć, że po ostatniej bramce Czarnych koszul nie chciało nam się już grać. Wtedy zostało już mało czasu i na dobrą sprawę to wiedzieliśmy, że będzie nam niezwykle ciężko zdobyć dwa gole i doprowadzić do remisu - tłumaczył pasywną grę swoją i kolegów Michał Pulkowski.

Komentarze (0)