W maju zawodnik rozwiązał umowę z Ruchem Chorzów i niedługo później rozpoczął treningi z Pogonią (urodził się właśnie w Szczecinie). Ostatecznie z tym klubem kontraktu nie podpisał i dlatego miejscowi kibice nie darzą go sympatią, co udowodnili w poniedziałek.
- Byłem zaskoczony i bolało mnie to. Kibicuję Pogoni od dziecka i zawsze pozytywnie mówię o tym klubie. Przed Euro U-21 trenowałem z Pogonią, ale tylko gościnnie, na co klub się zgodził i byłem wdzięczny za to. Nigdy nie deklarowałem, że będę grał w Pogoni. Nie było też jakiegoś wielkiego zainteresowania ze strony tego klubu. Gdy trenowałem w Szczecinie, było tylko luźne zapytanie - chyba od dyrektora Macieja Stolarczyka - do mojego menedżera. Ze mną nikt nie rozmawiał - wyjaśnił Patryk Lipski na łamach Super Expressu.
Ostatecznie 23-latek trafił do Lechii i debiut w nowym zespole zaliczył właśnie na stadionie przy ul. Twardowskiego. Gdańszczanie wywalczyli tam bezbramkowy remis, a były piłkarz Ruchu Chorzów pojawił się na boisku w 63. minucie, zastępując Flavio Paixao.
Tego lata Lipskim interesował się również mistrz Chorwacji, HNK Rijeka.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak kibice PSG trollują fanów Barcy. Przez Neymara