Wściekły po porażce w Niecieczy z Bruk-Bet Termalicą był bramkarz Legii, Arkadiusz Malarz. Golkiper przyzwyczaił do tego, że mówi wprost co myśli.
- Nie wiem, co się dzieje. Wstyd i tyle. Nie mamy co owijać w bawełnę, po prostu to był wstyd. Po raz kolejny Nieciecza się z nas śmieje - denerwował się bramkarz warszawskiej ekipy.
- Mamy swoje okazje, ale ich nie wykorzystujemy. Rywale wychodzą z kontrą, strzelają gola i przegrywamy mecz. To nie pierwsze takie spotkanie w tym sezonie. To sytuacja kopiuj - wklej z tamtego roku. Trzeba się ogarnąć jak najszybciej, porozmawiać ze sobą, bo innego wyjścia z tej sytuacji nie ma - dodał.
Po spotkaniu źli nas swoich ulubieńców byli obecni na stadionie w Niecieczy fani Legii. - Nie dziwię się im. Kibice jeżdżą za nami wszędzie i chcieliby być zadowoleni. Ostatnio nie dajemy im zbyt wielu powodów do radości - stwierdził Malarz.
- W poprzednim sezonie wyszliśmy z kryzysu i w obecnych rozgrywkach też z niego wyjdziemy. Obecnie nie ma podziału punktów i może być ciężko odrobić stratę podobną do tej z ubiegłego sezonu - dodał zawodnik.
- Ostatnio wygraliśmy z Bruk-Betem 6:0 i w spotkaniach z takimi drużynami jak Nieciecza musimy przyjeżdżać jak po swoje. W tych meczach zdobywa się mistrzostwo - zakończył.
Po czterech kolejkach Legia ma w dorobku 4 punkty. Lider - Zagłębie Lubin - ma ich 10.
ZOBACZ WIDEO Sofia Ennaoui: Jestem przygotowana na wielkie bieganie (WIDEO)