Korona - Cracovia: pierwsza "trójka" Gino. Szalony mecz w Kielcach

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Piłkarze Korony Kielce
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Piłkarze Korony Kielce

Poniedziałek da się lubić. Zwłaszcza, gdy ligową kolejkę kończy tak emocjonujące spotkanie jak w Kielcach. Sześć goli, zwroty akcji, dwa rzuty karne i w efekcie pierwsze w sezonie zwycięstwo Korony. W pokonanym polu została Cracovia (4:2).

W tym artykule dowiesz się o:

- Zawsze jak gramy u siebie chcemy być stroną dominującą - mówił przed poniedziałkowym spotkaniem Jakub Żubrowski. Z tych zapowiedzi początkowo nic nie wynikało. Walka. Tego na murawie Kolporter Areny nie brakowało. Nie odpuszczali jedni i drudzy, ale długo nikomu nie udawało się wypracować klarownej okazji. Nudy? Nic z tego. Była to zapowiedź wybornej strzelaniny!

Rozpoczęły ją w 24. minucie "Pasy", a z pomocą przyszli im... obrońcy Korony, którzy ewidentnie zaspali. Szymon Drewniak dośrodkował na głowę Michala Siplaka, a ten wykorzystał spóźnioną reakcję rywali. Michała Probierza to jednak nie uspokoiło. Wiedział, że goście nie mogą spocząć na laurach, bo przeciwnik tylko czeka na więcej swobody. Cracovia próbowała więc przycisnąć i mogła zostać za to nagrodzona, lecz Sergei Zenjov fatalnie przestrzelił.

Sytuacja ta zadziałała na kielczan jak zimny prysznic. Wiedzieli, że nie ma na co czekać. Nie minęło kilkadziesiąt sekund a już byli pod bramką Adama Wilka. Najpierw bezskutecznie domagali się rzutu karnego, a w 30. minucie wyprowadzili pierwszy cios. Strata krakowian przerodziła się w akcję, którą wykończył Bartosz Rymaniak. Miejscowi poczuli krew. Doskoczyli i w przeciwieństwie do ekipy Probierza byli skuteczni. Pięć minut później premierową bramkę w Lotto Ekstraklasie zdobył Ivan Jukić, wykorzystując przytomne zachowanie Macieja Górskiego.

Nie był to ostatni akord szalonej pierwszej połowy. Prowadzący zawody Krzysztof Jakubik postanowił podgrzać i tak upalną już atmosferę. Dwie jedenastki. Po jednej dla każdej z drużyn. Na gola Krzysztofa Piątka odpowiedział Nabil Aankour. I to jego zespół miał więcej powodów do zadowolenia.

ZOBACZ WIDEO Reklamodawcy mogą płacić fortunę Lewandowskiemu

Zanim rollercoaster przy Ściegiennego zaczął hamować, pokazał się Marcin Cebula. 21-latek niedługo po wznowieniu gry znakomicie przyjął futbolówkę w polu karnym i pewnym strzałem zdobył swojego bardzo długo wyczekiwanego gola w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na ten moment czekał od maja 2013 roku, gdy zadebiutował w Koronie.

5-krotni mistrzowie Polski mieli zafrasowane miny. Pokrzykujący przy linii trener Probierz co prawda sprawiał wrażenie przekonanego o tym, że w tak otwartym pojedynku odrobienie strat jest możliwe. Ale wydarzenia na boisku niczego takiego nie zapowiadały. Cracovia była skutecznie wybijana z rytmu. Przeprowadzone zmiany nie dały tyle, ile oczekiwano. A na dodatek wszystko utrudniało zmęczenie.

Umiejętnie wykorzystali to gracze z woj. świętokrzyskiego. Spokój w odbiorze, unikanie prostych błędów i kontrataki - to wszystko pozwoliło im utrzymać wynik. Gino Lettieri tym samym doczekał się kompletu punktów w Polsce. Michał Probierz natomiast po raz pierwszy po przeprowadzce do Małopolski opuszczał stadion pokonany.

Korona Kielce - Cracovia 4:2 (3:2)
0:1 - Michal Siplak 24'
1:1 - Bartosz Rymaniak 30'
2:1 - Ivan Jukić 35'
2:2 - Krzysztof Piątek 41' (k.)
3:2 - Nabil Aankour 44' (k.)
4:2 - Marcin Cebula 48'

Składy:

Korona Kielce: Zlatan Alomerović - Bartosz Rymaniak, Shawn Barry, Adnan Kovacević, Ken Kallaste - Ivan Jukić (77' Fabian Burdenski), Jakub Żubrowski, Mateusz Możdżeń, Nabil Aankour (70' Goran Cvijanović), Marcin Cebula (58' Łukasz Kosakiewicz) - Maciej Górski.

Cracovia: Adam Wilk - Jakub Wójcicki (69' Deleu), Michał Helik, Michal Siplak - Sergei Zenjov (63' Adam Deja), Miroslav Covilo, Szymon Drewniak, Kamil Pestka - Hubert Adamczyk (50' Mateusz Szczepaniak), Jaroslav Mihalik, Krzysztof Piątek.

Żółte kartki: Nabil Aankour (Korona) oraz Jakub Wójcicki, Krzysztof Piątek, Kamil Pestka (Cracovia).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Widzów: 8270.

Komentarze (6)
Pietryga
1.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Życzyłbym sobie by Nawałka powołał do reprezentacji wreszcie Rymaniaka z Korony, a nie tego badziewnego Pazdana i Cionka. Ten zawodnik cały czas prezentuje stały wysoki poziom gry. Może grać op Czytaj całość
avatar
Wiesiek Kamiński
31.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
bardzo słaby mecz ! masa błędów.wzajemnych nie celnych podań.bardzo słaba szybkośc akcji...a Gilewicz ,że piękny mecz... 
Mo39
31.07.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Dobrze by było aby Probierz i niedouczeni polscy dziennikarze sportowi skorzystali z lekcji w zakresie przygotowania do sezonu i prowadzenia drużyny piłkarskiej jakiej udzielił im Lettieri . Ro Czytaj całość
avatar
wl
31.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No to.jestem ukontentowany. wszystkie statystyki na plus dla Korony, więc Cracovia nie miała teoretycznie prawa wygrać. Nie wierzyłem że Cebula strzeli gola, ale jak już trafił to palce lizać. Czytaj całość
avatar
Majster Krzychu
31.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
przy okazji ludzie skonczcie z tym kretynskim pytaniem czy korona sie utrzyma co roku ono pada a i tak na koniec korona zajmuje bardzo bezpieczne miejsce spadna w tym roku lech i brud bet