Dziesięciu nowych piłkarzy w Warcie Poznań

Aż dziesięciu nowych piłkarzy pozyskała Warta przed sezonem 2017/2018. - Na papierze jesteśmy silniejsi niż w poprzednich rozgrywkach, teraz trzeba to udowodnić na boisku - mówi trener Petr Nemec.

Hubert Antkowiak (ostatnio Jarota Jarocin), Adrian Cierpka (Wisła Puławy), Michał Grobelny (Jarota Jarocin), Radosław Jasiński (Olimpia Grudziądz), Przemysław Kita (Znicz Pruszków), Adrian Lis (Polonia Środa Wlkp.), Wiktor Patrzykąt (Sokół Kleczew), Krystian Sanocki (Kotwica Kołobrzeg), Karol Żmijewski (Raków Częstochowa) oraz powracający z wypożyczenia do Górnika Konin Mateusz Wypych - to nowe twarze przy Drodze Dębińskiej. Osłabień też nie udało się uniknąć, ale jest ich zdecydowanie mniej. Te najistotniejsze to odejścia Michała Ciarkowskiego i Łukasza Białożyta.

Na razie trener Petr Nemec pracuje przede wszystkim nad zgraniem drużyny. - Większość wzmocnień finalizowaliśmy dość późno, właściwie kilka dni przed pierwszym meczem w II lidze. Sam jestem ciekaw jak wypadniemy w sobotnim starciu z Rozwojem Katowice. Myślę, że na papierze mamy silniejszą kadrę niż w ubiegłym sezonie. Nazwiska jednak nie grają i jakość musimy udowodnić przede wszystkim na boisku. Więcej zmian kadrowych póki co nie planujemy - powiedział opiekun Warty.

Kilku nowych zawodników może wystąpić już na inaugurację. - Cały czas uprawniamy ich do gry. Oczywiście ci, którzy byli pewnymi punktami zespołu w poprzednich rozgrywkach, będą grać nadal, ale na pewno postawię też na nowe twarze - zaznaczył Nemec.

Jaki będzie cel zielonych? - Nie chciałbym, żebyśmy się bili tylko o utrzymanie. Nie będę się rozwodził nad konkretną pozycją w tabeli, jednak dobrze by było uniknąć walki o byt do samego końca. Przede wszystkim musimy poprawić wyniki u siebie. Jeśli uda nam się to zrobić, a na wyjazdach wciąż będziemy tak groźni jak dotąd, to będzie dobrze. Szansa jest spora, bo przez dwa miesiące w klubie intensywnie pracowano nad boiskiem. Mamy teraz zdecydowanie lepszą płytę, a to na pewno wpłynie na nas pozytywnie. Chciałbym też, żeby na trybunach było głośniej. Brakuje nam trochę wsparcia kibiców, choć sami też jesteśmy winni. Zespoły, które tu przyjeżdżały wiosną, zazwyczaj się broniły, a my nie potrafiliśmy sobie z tym radzić. Dobrze byłoby zacząć sezon od zwycięstwa. Wtedy drużyna uwierzyłaby w siebie - stwierdził czeski szkoleniowiec.

Szansa na premierowe trzy punkty nadejdzie już w sobotę. W 1. kolejce II ligi zieloni podejmą Rozwój Katowice (później czeka ich wyjazd na potyczkę z Legionovią Legionowo).

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kiedyś pięć goli, teraz pięć bil. Lewandowski zszokował Chińczyków!

W poprzednich rozgrywkach aż 27 z 41 oczek poznaniacy wywalczyli na obcych obiektach (na swoim stadionie wygrali tylko dwukrotnie).

Źródło artykułu: