Niedosyt po derbach. Trener Drutex-Bytovii apelował do kolegium sędziów

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: piłkarze Chojniczanki Chojnice
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: piłkarze Chojniczanki Chojnice

Chojniczanka Chojnice zremisowała 1:1 z Drutex-Bytovią Bytów. Po meczu trenerzy obu drużyn czuli niedosyt. Przemysław Marusa zwracał uwagę na gole, które sędziowie "wyciągają bytowianom z bramki".

Drużyny z Pomorza mają inne zadania do wykonania w końcówce sezonu w Nice I lidze. Chojniczanka Chojnice jest kandydatem do awansu, a Drutex-Bytovia Bytów próbuje uratować się przed spadkiem. Punkt za remis 1:1 to dla obu klubów tylko mały kroczek w kierunku celu.

- Po trudnym meczu derbowym remis nikogo nie zadowala - zauważył Przemysław Marusa, który zastępował na ławce zawieszonego Adriana Stawskiego.

- Z tym mogę się zgodzić, ponieważ punkt nie daje nic nam, ani Drutex-Bytovii - przytaknął Artur Derbin, szkoleniowiec Chojniczanki. - Naszym problemem jest niemoc na własnym stadionie. Nie daliśmy radości ani sobie, ale licznie zgromadzonym kibicom. Pozostało mi podziękować im za wsparcie.

W 18. minucie Chojniczanka wyszła na prowadzenie. Po swojej stronie miała przewagę gola i własnego boiska. Drutex-Bytovia zareagowała mimo to na podbramkową sytuację. Wyrównała, a na dodatek egzekwowała rzut karny. Na te zdarzenie zwrócił uwagę Marusa. Sędzia uznał, że Łukasz Wróbel wykonał jedenastkę nieprzepisowo.

ZOBACZ WIDEO Skromna wygrana OM i ogromna przepychanka w końcówce. Zobacz skrót meczu z Bastią [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Byliśmy bliżej zwycięstwa. Po raz kolejny sędzia wyciąga nam gola z bramki. Łukasz Wróbel wykonał w ten sposób siedem rzutów karnych w sezonie. Wszystkie strzały zostały uznane. Myślę, że ktoś w kolegium sędziów zastanowi się, dlaczego kolejny gol naszego zespołu nie został uznany - był rozgoryczony trener Drutex-Bytovii.

Chojniczance pozostały dwa mecze do końca sezonu. Do miejsca premiowanego awansem traci dwa punkty, a do wyprzedzenia ma trzy kluby.

- Mam szacunek do drużyny. W trudnym okresie wszyscy są razem i pokazaliśmy w ostatnich meczach, że jesteśmy kolektywem. Każdy haruje za kolegę z zespołu i wspiera się. Niestety, spotkało nas nieszczęście w postaci straconego gola. W jednym momencie zgubiliśmy koncentrację, przez co nie możemy cieszyć się ze zwycięstwa - ubolewał Derbin.

Drutex-Bytovia pozostała w strefie spadkowej. W poniedziałek będzie przyglądać się wynikowi w meczu Wisły Puławy z Pogonią Siedlce. Beniaminek jest obecnie głównym rywalem bytowian w walce o utrzymanie.

- Pamiętam, że poprzedni raz byłem w Chojnicach jako trener Pomezanii Malbork. Moja drużyna grała wtedy z rezerwami Chojniczanki o wejście do wyższej ligi. Po tym meczu zostałem zwolniony. W Drutex-Bytovii nikt nie robi nerwowych ruchów, dlatego wierzę, że osiągniemy cel, jakim jest utrzymanie - pozostał optymistą Marusa.

Źródło artykułu: