Oskar Zawada w styczniu przeniósł się z VfL Wolfsburg do Karlsruher SC. Transfer młodzieżowego reprezentanta Polski miał charakter definitywny, ale 21-latek na początku miał spore problemy, żeby zaistnieć w nowym zespole. Grał mało, albo wcale, a Karlsruher SC z każdą kolejką grzebało swoje szanse na pozostanie w drugiej Bundeslidze.
Zawada, gdy już przechodził do nowego zespołu, to ten plasował się tuż nad kreską. Kolejne mecze to same porażki, w których nie brał udziału polski napastnik. Dopiero jak stało się jasne, że Karlsruher nie utrzyma ligowego bytu, zaczęto stawiać na Zawadę.
Pierwszy raz pełne 90 minut zagrał w 31. kolejce i ponownie w wyjściowej "jedenastce" pojawił się w wyjazdowym spotkaniu z Greuther Furth. Jego drużyna sensacyjnie wygrała 1:0.
Na swoją pierwszą bramkę w sezonie Zawada czekał do niedzieli, kiedy dwukrotnie pokonał golkipera Dynama Drezno. Jednak trafienia Polaka nie dały nawet punktu, a jego ekipa przegrała 3:4.
Zawada dubletem mógł się jednak przypomnieć Marcinowi Dornie. Olbrzymie problemy z grą w Nantes ma Mariusz Stępiński, jednak on powołanie na mistrzostwa Europy z pewnością otrzyma. Zawada ostatni raz w kadrze zagrał w marcu poprzedniego roku w starciu z Białorusią.
W tym sezonie olsztynianin rozegrał 317 minut w drugiej Bundeslidze i zdobył dwa gole.
ZOBACZ WIDEO Zespół Glika już prawie mistrzem. Zobacz skrót meczu AS Monaco - Lille OSC [ZDJĘCIA ELEVEN]