Pod koniec spotkania, którego stawką było utrzymanie w izraelskiej ekstraklasie, piłkarze obu drużyn skoczyli sobie do gardeł i na boisku doszło do bijatyki z udziałem zawodników i członków sztabów szkoleniowych obu zespołów.
Gdy sędziowie nie byli w stanie zapanować nad sytuacją, do akcji wkroczyła policja i właśnie wtedy Toto Tamuz miał uderzyć jednego z policjantów. Po końcowym gwizdku, gdy emocje już opadły, funkcjonariusze aresztowali Nigeryjczyka i wyprowadzili go z szatni w kajdankach.
דבר כזה אנחנו לא זוכרים: טוטו תמוז, באזיקים, בסיום המשחק של הפועל תל אביב pic.twitter.com/bBXeuEC2a4
— WallaSport (@WallaSport) 6 maja 2017
Piłkarz został już zwolniony z aresztu, ale oskarżenie nie zostało wycofane. Przedstawiciele Hapoelu bronią swojego piłkarza, tłumacząc, że to on padł ofiarą napaści policjanta, a nie sam go zaatakował.
Tamuz przeszedł do historii izraelskiej piłki, jako pierwszy czarnoskóry reprezentant Izraela. Urodził się w Nigerii, ale w 1990 roku przeprowadził się do Izraela z rodzicami - jego ojciec, Clement Temile też był zawodowym piłkarzem. Gdy Beitar Netanya, w którym występował, upadł, rodzice Toto wrócili do Nigerii, zostawiając trzylatka pod tymczasową opieką jednego z kolegów z drużyny Clementa. Gdy stało się jasne, że chłopiec został porzucony, trafił do adopcji.
W latach 2006-2007 wystąpił w 10 meczach reprezentacji Izraela. Dwukrotnie, w latach 2012 i 2014 chciała go pozyskać Legia Warszawa. Za pierwszym razem stołecznego klubu nie było jednak stać na napastnika, a potem na ostatniej prostej sama zrezygnowała ze sprowadzenia Tamuza na Łazienkowską 3.
ZOBACZ WIDEO: Polski himalaista wspomina tragiczny wypadek Jerzego Kukuczki. "Olbrzymia trauma"