Piłkarze AS Monaco przegrali z Juventusem Turyn 0:2 po dwóch bramkach Gonzalo Higuaina w pierwszym półfinałowym meczu Ligi Mistrzów, który w środę był rozgrywany na stadionie Ludwika II.
Po stracie pierwszego gola Kamil Glik miał wyraźne pretensje do sędziego, Antonio Mateu Lahoza. Polskiemu obrońcy chodziło o sytuację sprzed dwóch minut, gdy był nieprzepisowo powstrzymywany przez rywala.
- Po strzale Mario Mandzukicia zostałem trafiony pięścią w twarz, a sędzia tego nie widział. W powtórkach telewizyjnych pewnie to widać. Szkoda, że arbiter wtedy nie zareagował - powiedział dla sport.pl.
Zawodnik Monaco zauważył również, że Lahoz mógł być dużo bardziej surowy dla jednego z obrońców Juve, który często nie przebierał w środkach przy walce o piłkę z rywalem.
- Moim zdaniem Giorgio Chiellini powinien zostać ukarany czerwoną kartką, na przykład za bardzo brzydki faul na Radamelu Falcao. Ale co mogę zrobić? Tak bywa - dodał zrezygnowany.
Spotkanie rewanżowe w Turynie zostanie rozegrane 9 maja. Ekipa Monaco stoi na straconej pozycji, ale nikt nie będzie miał do niej pretensji, jeśli zdobędzie mistrzostwo Francji. Na cztery kolejki przed końcem Ligue 1 podopieczni Leonardo Jardima są liderem z przewagą trzech punktów nad drugim w tabeli Paris Saint-Germain.
ZOBACZ WIDEO Serie A: asysta Karola Linettego. Sampdoria Genua 12 minut od przełamania [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]