Jedyną bramkę w meczu strzelił Marco Paixao. Do 45. minuty mogło jednak paść więcej goli. - Szkoda przede wszystkim pierwszej połowy, bo słabo weszliśmy w mecz. Lechia była świeższa i bardziej dynamiczna, przez co ta część spotkania była słabsza w naszym wykonaniu - powiedział Piotr Stokowiec, trener KGHM Zagłębia Lubin.
Szkoleniowiec był zadowolony z tego, jak jego drużyna prezentowała się w drugiej połowie. - Po zmianie stron dyktowaliśmy warunki gry i szkoda, że zabrakło konkretu i błysku. Fajnie utrzymywaliśmy się przy piłce, ale do dopracowania jest kwestia finalizacji. Gramy dalej, dla nas kolejny mecz jest bardzo ważny i z chęcią wróciłbym do Gdańska zrewanżować się Lechii - ocenił.
Dla KGHM Zagłębia, to druga porażka z Lechią w tym roku. - Zarówno pierwszy mecz w Lubinie, jak i to spotkanie ułożyły się podobnie. W drugich połowach mogliśmy zremisować, a nawet wygrać. Szkoda mi zawodników, bo włożyli sporo serca. Zdaję sobie sprawę z tego, że mogliśmy jeszcze stracić kolejne gole, ale i my mieliśmy swoje szanse. Wyjeżdżamy z niczym i mamy żal do siebie, że nic nie potrafiliśmy strzelić - podsumował Stokowiec.
ZOBACZ WIDEO Sevilla odpada z walki o tytuł. Zobacz skrót meczu ze Sportingiem Gijon [ZDJĘCIA ELEVEN]