Przed startem rundy wiosennej GKS Tychy tracił aż siedem punktów do pozycji dającej pozostanie w Nice I lidze. Nastroje w Tychach były jednak optymistyczne i nikt nie wyobrażał sobie powtórki scenariusza sprzed dwóch lat, gdy GKS również słabo spisywał się jesienią, a na wiosnę nie zdołał zapewnić sobie utrzymania.
W meczu z Drutex-Bytovią Bytów triumf GKS-owi dał Mateusz Grzybek. Trener tyskiego klubu zadowolony był z wyniku, ale miał zastrzeżenia do gry swojej drużyny. - Jesteśmy zadowoleni z trzech punktów, doskakujemy do grupy drużyn walczących bezpośrednio o utrzymanie. Myślę, że nie możemy być zadowoleni z gry. Wkradło się trochę chaosu w pierwszej połowie. W drugiej udało się to poukładać. Stworzyliśmy na pewno trochę więcej sytuacji niż rywale - ocenił Jurij Szatałow.
Wpływ na grę miało również boisko, które nadal jest w kiepskim stanie. Do tego kibice z biegiem czasu coraz bardziej niecierpliwili się poczynaniami zawodników GKS-u. Z trybun padały szydercze okrzyki i słychać było głośne gwizdy.
- Boisko nie sprzyjało, piłka skakała, uciekała. To na pewno jest niedogodność, ale nie ma co narzekać, bo były równe warunki dla obu drużyn. Gra nam się nie układała, ale graliśmy do końca, nie zważając na dziwne gwizdy kibiców. Z tego się cieszymy najbardziej - dodał Szatałow.
ZOBACZ WIDEO "Ta drużyna ma potencjał". Komentarze po meczu Czarnogóra - Polska w Dzień Dobry WP