Zdarzenie miało miejsce w niedzielę po meczu Jagiellonii Białystok ze Śląskiem Wrocław w miejscowości Horodniany tuż za Białymstokiem. Oto relacja tamtejszej Komendy Miejskiej Policji:
"Do zdarzeń z udziałem wrocławskich pseudokibiców doszło podczas przejazdu autobusami do miejsca, gdzie oczekiwał na nich specjalny pociąg. W Horodnianach zepsuł się autobus, którym jechali kibice. Za nim zatrzymał się kolejny. Z dwóch pojazdów wszyscy wyszli na ulice. Policjanci natychmiast rozpoczęli działania zmierzające do tego, żeby podróżujący autobusami kibice zeszli na chodnik i nie tamowali ruchu. Po chwili grupa weszła do pobliskiego sklepu. Mundurowi natychmiast zainteresowali się tymi osobami. Szybko okazało się, że to pseudokibice, którzy postanowili nie płacić za zabrane produkty. Policjanci od razu podjęli czynności w stosunku do tej grupy mężczyzn. Zatrzymali w sumie 15 osób. Wszyscy trafili do policyjnego aresztu".
O sprawie jako pierwsze napisały lokalne media, w tym "Kurier Poranny (poranny.pl)". Do tej właśnie gazety zgłosił się świadek zdarzenia, pan Krystian. - Kibole masowo rabowali Biedronkę jak stado dzikich bestii, afrykańskich hien masowo rwało zakazany towar, rabowali, robili, co chcieli nic nie pytali - cytuje go gazeta.
W poniedziałek wieczorem bardzo ostre oświadczenie wydał z kolei wrocławski klub, który przeprosił od razu właścicieli sklepu i mieszkańców Wrocławia.
ZOBACZ WIDEO Bajeczna Barcelona rozbiła Celtę Vigo - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
"Chcielibyśmy stanowczo oświadczyć, że nazywanie sprawców tego zdarzenia "kibicami" Śląska Wrocław godzi w dobre imię naszego klubu. Ktoś, kto napada na sklep, kradnie towar, bije niewinnych ludzi i stawia opór policji nie może być nazywany kibicem Śląska Wrocław.
Śląsk znajduje się w trudnym okresie, w którym prawdziwy kibic powinien go wspierać. Wśród osób napadających na sklep w Horodnianach nie było kibiców Śląska. Byli tam pseudokibice, którzy interes klubu, jego dobre imię, mają za nic.
Wrocław jest europejskim miastem, w którym takie postępowanie nie mieści się w kanonie cywilizowanych zachowań. Takie zachowanie pokazuje, jak długa droga czeka Klub, aby poprawić jego postrzeganie przez mieszkańców miasta.
Przepraszamy właściciela okradzionego sklepu. Przepraszamy mieszkańców Wrocławia za zachowanie ludzi, którzy - niestety - nazywają siebie kibicami Śląska".
Do Białegostoku przyjechało około 400 fanów wrocławskiej drużyny. Oprócz osób zatrzymanych w Horodnianach, w ręce policji wpadło jeszcze czterech innych sympatyków Śląska. Mieli przy sobie m.in. materiały pirotechniczne i pałki teleskopowe.