Grzegorz G. został zatrzymany w grudniu ubiegłego roku. Wtedy też, postawiono mu zarzuty dotyczące siedmiokrotnego wzięcia łapówki oraz działalności w zorganizowanej grupie przestępczej. Prokuratorzy twierdzą, że arbiter przyznał się do dwóch stawianych mu zarzutów.
Wszystko wskazuje na to że proces G. zakończy się jeszcze w tym roku, bowiem prokuratorom bardzo zależy na zamknięciu sprawy dotyczącej "grupy przestępczej w PZPN". Akt oskarżenia zostanie najprawdopodobniej sformułowany w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
Grzegorzowi G. bardzo zależy na tym, by pojechać sędziować mecze podczas przyszłorocznego mundialu w Republice Południowej Afryki. Adwokat G. stara się przekonać sąd, by ten pozwolił jego klientowi prowadzić mecze. Jeśli się to nie uda, G. najprawdopodobniej złoży wniosek do kolegium sędziów o umożliwienie wyjazdu za granicę i tam prowadzenia meczów piłkarskich.
- Teoretycznie taka możliwość istnieje. Zakaz nałożony na tego podejrzanego obejmuje tylko zawody, które odbywają się w Polsce - twierdzi prokurator Jarosław Dyka.
- Grzegorz G. musiałby dostać zgodę zarządu Kolegium Sędziów PZPN. Sam nie ma prawa tak po prostu pojechać za granicę i poprowadzić tam mecze. Trudno mi w tej chwili stwierdzić czy ma szanse na załatwienie sprawy, bo dotychczas nie złożył żadnego pisma w tej sprawie - dodaje szef polskich sędziów Kazimierz Stępień.