Oficjalnie: Richard Guzmics w Yanbian Funde FC

PAP/EPA / VASSIL DONEV
PAP/EPA / VASSIL DONEV

Transfer Richarda Guzmicsa z Wisły Kraków do Yanbian Funde FC został sfinalizowany. Reprezentant Węgier związał się z chińskim klubem rocznym kontraktem.

Nowy klub Richard Guzmics w sezonie 2015 wrócił do chińskiej ekstraklasy po 15 latach przerwy i jako beniaminek zajął dziewiąte miejsce w Chinese Super League.

Yanbian Funde FC starał się o Guzmicsa już rok temu, ale wówczas Chińczykom nie udało się dojść do porozumienia z Wisłą. Teraz sprawa transferu znalazła pomyślny finał, ponieważ umowa Węgra z Białą Gwiazdą była ważna do końca czerwca, więc zimowe okno transferowe było ostatnim momentem, by krakowianie mogli zarobić na piłkarzu.

Guzmics był blisko opuszczenia Reymonta 22 już w sierpniu, ale wtedy temat jego przenosin do Pescary upadł na ostatniej prostej ze względu na to, że na niespełna tydzień przed zamknięciem okresu transferowego doszło do zmiany właściciela Wisły i transakcja nie mogła zostać sfinalizowana na czas.

30-latek trafił do Wisły we wrześniu 2014 roku na zasadzie wolnego transferu z Szombathelyi Haladas i szybko stał się podstawowym graczem krakowskiego zespołu. Dla 13-krotnych mistrzów Polski Węgier rozegrał łącznie 68 spotkań. Dzięki dobrym występom w barwach Wisły po kilkuletniej przerwie wrócił do drużyny narodowej i reprezentował Węgry na Euro 2016. Wiślak wystąpił od pierwszej do ostatniej minuty w każdym z czterech spotkań swojego zespołu na francuskim turnieju.

Po odejściu Guzmicsa partnerem Arkadiusza Głowackiego na środku obrony Białej Gwiazdy będą mogli być Maciej Sadlok, Alan Uryga, Krystian Kujawa bądź Piotr Żemło.

Reprezentant Węgier jest drugim w ostatnim czasie piłkarzem, który odszedł z Wisły do Chin. W lutym 2014 roku Białą Gwiazdę na QD Jonoon zamienił Osman Chavez.

Przygotuj się na weekend z FA Cup w Eleven i Eleven Sports! Arsenal, Chelsea, Manchester United NA ŻYWO. Oglądaj od 6 do 8 stycznia na elevensports.pl lub u takich operatorów jak nc+, Cyfrowy Polsat, UPC, Vectra, Toya czy Netia.

ZOBACZ WIDEO Chińczycy inwestują gigantyczne pieniądze w piłkę nożną. "Ta liga ciągle jest prowincjonalna"

Komentarze (0)