Arka - Jagiellonia: Na kłopoty Vassiljev. Estończyk wszedł i wskrzesił "Jagę"

PAP / PAP/Adam Warżawa
PAP / PAP/Adam Warżawa

Jagiellonia Białystok ponownie liderem. Piłkarze Michała Probierza po emocjonującym meczu wywieźli 3 punkty z Gdyni. Arka dwukrotnie prowadziła, ale ostatecznie przegrała 2:3. Świetne 45 minut rozegrał Konstantin Vassiljev.

Arka przystąpiła do meczu z Jagiellonią wyraźnie przestraszona. Przez pierwszy kwadrans żółto-niebiescy skupili się wyłącznie na defensywie. Po przechwycie kopano piłkę na oślep. Wymiana kilku celnych podań graniczyła z cudem. Goście starali się wykorzystać bojaźń rywala. Bez skutku w postaci gola.

Z czasem w poczynaniach gospodarzy coś drgnęło. Trudno powiedzieć gdzie tkwił klucz do lepszej gry. Może takie było założenie, by przeczekać 15 minut i ruszyć. Arka zaatakowała i szybko przyszły efekty. W 25. minucie z prawej flanki dośrodkował Yannick Kakoko. Do piąstkowania wybiegł Marian Kelemen, ale został uprzedzony przez własnego obrońcę. Gutieri Tomelin niefortunnie strącił piłkę głową pod nogi Antoniego Łukasiewicza, a ten wiedział co zrobić.

Jagiellonia odpowiedziała niemal natychmiast. Z lewej strony prosto na głowę Fiodora Cernycha dograł Piotr Tomasik i było 1:1. Lewy obrońca "Jagi" jest najlepiej dogrywającym defensorem Lotto Ekstraklasy. Asysta do Litwina była jego szóstą w tym sezonie.

Na przerwę w lepszych humorach zeszła jednak Arka. Drugi gol również padł po akcji prawą stroną i ponownie po centrze źle piłkę wybijał Tomelin. Futbolówkę przechwycił Tadeusz Socha. Po mocnym zagraniu wzdłuż linii bramkowej, piłka odbiła się od nóg Siemaszki i wpadła do siatki.

ZOBACZ WIDEO Dawid Kownacki: nauczyłem się, że nic nie muszę (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Na drugą połowę wyszedł już Konstantin Vassiljev. Estończyk miał pojawić się na murawie tylko w przypadku niekorzystnego wyniku i to był ten moment. Przyjezdni przeszli na ofensywny wariant ustawienia. Grzyb przesunięty został do pomocy, a z upływem minut za defensywnego Góralskiego wszedł usposobiony do gry "na tak" Przemysław Mystkowski.

Vassiljev to było lekarstwo na niemrawą Jagiellonię. Pomocnik wszedł po to, by poderwać kolegów i zrobił to. Najpierw idealna centra w punkt do Tomelina, który strzałem głową odpokutował część win za błędy przy straconych golach. Następnie pewny strzał z 5. metrów po rzucie wolnym pośrednim. To był występ na miarę oczekiwań. Znów będzie się o nim pisało.

Wygrana w Gdyni pozwoliła białostoczanom wrócić na pozycję lidera. Tyle samo punktów ma Lechia Gdańsk.

Arka Gdynia - Jagiellonia Białystok 2:3 (2:1)
1:0 - Antoni Łukasiewicz 25'
1:1 - Fiodor Cernych 29'
2:1 - Rafał Siemaszko 37'
2:2 - Gutieri Tomelin 64'
2:3 - Konstantin Vassiljev 76'

Składy:

Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Tadeusz Socha, Krzysztof Sobieraj, Michał Marcjanik, Adam Marciniak, Marcus Vinicius da Silva, Antoni Łukasiewicz, Yannick Kakoko (79' Paweł Abbott), Paweł Wojowski (84' Adrian Błąd), Dominik Hofbauer, Rafał Siemaszko (64' Mateusz Szwoch).

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Rafał Grzyb, Ivan Runje, Gutieri Tomelin, Piotr Tomasik, Damian Szymański, Jacek Góralski (55' Przemysław Mystkowski), Dmytro Chomczenowskyj (46' Konstantin Vassiljev), Przemysław Frankowski, Karol Świderski (84' Patryk Klimala), Fiodor Cernych.

Żółte kartki: Hofbauer (Arka) oraz Góralski, Szymański (Jagiellonia).

Widzów: 4058.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Źródło artykułu: