Wielki pech Nuriego Sahina. Czy to koniec Turka w BVB?

PAP / Bartłomiej Zborowski
PAP / Bartłomiej Zborowski

Nuri Sahin w sobotnie popołudnie znalazł się w wyjściowym składzie Borussii Dortmund na mecz w Bundeslidze pierwszy raz od 7 maja. Pomocnik może mówić o gigantycznym pechu, musiał opuścić murawę jeszcze w pierwszej połowie.

W tym artykule dowiesz się o:

Borussia Dortmund mierzyła się w sobotę z Borussią Moenchengladbach. Był to szczególny mecz dla Nuriego Sahina, który dostał od trenera Thomasa Tuchela pierwszą szansę ligowego występu w tym sezonie. Pomocnik po kontuzji kolana, której doznał w lutym 2015 roku wrócił do grania rok później. Zagrał kilkanaście meczów na wiosnę, ale w nowym sezonie 2016-17 nie należał do piłkarzy pierwszego wyboru. Do soboty zagrał tylko dwa razy - w Pucharze Niemiec przeciwko Unionowi Berlin i w Lidze Mistrzów przeciwko Legii. Turek wpisał się nawet w tym spotkaniu na listę strzelców.

Można się więc było spodziewać, że Tuchel będzie stawiał na niego coraz częściej i odważniej. W sobotę Sahin znalazł się w podstawowym składzie na mecz z popularnymi "Źrebakami". Na niecałe 10 minut przed zakończeniem pierwszej części gry piłkarz zasygnalizował jednak sztabowi trenerskiemu, że nie jest w stanie kontynuować gry. Niedługo później zmienił go Julian Weigl.

Nie wiadomo na razie, jak poważny jest uraz Turka, ale można być pewnym, że w najbliższych dniach zaczną się pojawiać pytania o sens trzymania tego piłkarza w składzie BVB. Przed kilkoma dniami Michael Zorc powiedział, że Sahin jest Borussii potrzebny. Sobotnie wydarzenia jednak temu przeczą.

ZOBACZ WIDEO Świetny mecz Piotra Zielińskiego przeciwko Interowi - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)