Towarzysko: Hiszpanie niemrawi, ale dogonili Anglików, 2:2 na Wembley

PAP/EPA / GERRY PENNY / Radość piłkarzy reprezentacji Anglii
PAP/EPA / GERRY PENNY / Radość piłkarzy reprezentacji Anglii

Jeśli decyzja co do przyszłości Garetha Southgate'a miała zapaść w zależności od postawy jego ekipy w meczu z Hiszpanią, selekcjoner może być raczej spokojny. Anglicy rozegrali dobry mecz, choć w końcówce się nie popisali i wypuścili z rąk wygraną.

Synowie Albionu objęli prowadzenie już w 9. minucie - po tym jak Adam Lallana wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Pepe Reiny na Jamiem Vardym. Wydawało się, że ten gol pobudzi zespół Julena Lopetegui, ale było dokładnie odwrotnie. Gospodarze poczuli się pewnie i choć nie forsowali tempa, to całkowicie zdominowali rywala.

Obraz gry był zaskakujący. W angielsko-hiszpańskim starciu wielu spodziewało się zapewne, że podopieczni Garetha Southgate'a będą częściej biegać za piłką niż ją posiadać, lecz rywal grał tak niemrawo, że można było odnieść wrażenie, iż niekorzystny wynik w ogóle mu nie przeszkadza.

Na początku drugiej połowy zrobiło się jeszcze ciekawiej, bo świetnie dysponowany we wtorek Vardy podwyższył prowadzenie, zamykając szczupakiem dośrodkowanie Jordana Hendersona. Krycie ze strony Inigo Martineza, a raczej jego brak było zatrważające. Gdyby napastnik Leicester City przyjął piłkę i przez dłuższą chwilę układał ją sobie do strzału, pewnie i tak zdążyłby wykonać egzekucję.

ZOBACZ WIDEO Nawałka: Wyznaczyliśmy nowe granice możliwości (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Przy stanie 0:2 Hiszpanie wreszcie się otrząsnęli i zaczęli atakować. Jednak z ich przewagi w polu długo wynikało niewiele. Anglicy nie byli wprawdzie w stanie utrzymać poziomu z pierwszej połowy, za to w tyłach byli zorganizowani znakomicie i dopuścili przeciwnika do niewielu sytuacji - ale tylko do czasu!

W końcówce ekipa Garetha Southgate'a broniła się już zbyt głęboko i zapłaciła za to wysoką cenę. Najpierw błysnął Iago Aspas, który zatańczył w polu karnym i trafił do siatki soczystym strzałem, obijając jeszcze wewnętrzną część słupka. W szóstej doliczonej minucie rzutem na taśmę remis uratował natomiast Isco, który po wrzutce za plecy obrońców znakomicie opanował piłkę i pokonał Toma Heatona z bardzo ostrego kąta.

Synowie Albionu wypadli pozytywnie, przez większą część rywalizacji byli lepsi, ale ostatecznie musieli się zadowolić tylko remisem.

Anglia - Hiszpania 2:2 (1:0)
1:0 - Adam Lallana (k.) 9'
2:0 - Jamie Vardy 48'
2:1 - Iago Aspas 89'
2:2 - Isco 90+6'

Składy:

Anglia: Joe Hart (46' Tom Heaton) - Nathaniel Clyne, Gary Cahill (46' Phil Jagielka), John Stones, Danny Rose (79' Aaron Cresswell), Jordan Henderson, Eric Dier, Raheem Sterling (65' Andros Townsend), Adam Lallana (26' Theo Walcott), Jesse Lingard, Jamie Vardy (67' Marcus Rashford).

Hiszpania: Pepe Reina - Dani Carvajal, Inigo Martinez, Nacho, Cesar Azpilicueta, Juan Mata (46' Koke), Sergio Busquets (78' Nolito), Thiago Alcantara (56' Ander Herrera), Vitolo (46' Iago Aspas), Aritz Aduriz (64' Alvaro Morata), David Silva (46' Isco).

Żółte kartki: Raheem Sterling, Theo Walcott, Danny Rose (Anglia) oraz Inigo Martinez, Iago Aspas, Dani Carvajal (Hiszpania).

Sędzia: Ovidiu Hategan (Rumunia).

Komentarze (0)