W sobotnim meczu 10. kolejki I ligi Górnik Zabrze zmierzy się na wyjeździe z Wigrami Suwałki. Obie drużyny mają rachunki do wyrównania. We wtorkowym spotkaniu 1/8 finału Pucharu Polski Wigry wygrały w Zabrzu 2:0 i awansowały do ćwierćfinału tych rozgrywek. Ślązacy pałają rządzą szybkiego rewanżu. - Myślę, że będziemy bardziej wkurzeni. Odpadliśmy z Pucharu Polski, została liga. Możemy sobie gdybać, trzeba jednak na boisku pokazać na co nas stać - stwierdził Adam Danch.
- Mieliśmy większe posiadanie piłki, ale nic z tego nie wynikało. Waliliśmy głową w mur i przegraliśmy i odpadliśmy z Pucharu Polski. Prowadziliśmy grę, ktoś może nam zarzucić, że nie walczymy, ale jak mamy walczyć, jak jesteśmy ciągle przy piłce. Rywale bronili się całą drużyną - powiedział kapitan Górnika.
W pucharowym meczu kontuzji doznał Dawid Plizga. Uraz nie okazał się poważny, ale doświadczony pomocnik najprawdopodobniej nie wystąpi w Suwałkach. - Dawid Plizga jest ważnym ogniwem i we wcześniejszych meczach pokazał, że robi różnice z przodu. W składzie jest dużo młodych chłopaków i to nie jest ten Górnik sprzed kilku lat, teraz klub stawia na młodych zawodników, którzy wchodzą do piłki - ocenił Danch.
Po porażce z Wigrami schodzących do szatni piłkarzy Górnika żegnały głośne gwizdy. Dla kibiców odpadnięcie z Pucharu Polski było kolejnym rozczarowaniem. Przed startem sezonu w Górniku zapowiadano walkę o szybki powrót do Ekstraklasy, ale na początku rozgrywek zabrzanie spisywali się poniżej oczekiwań. Przełamanie nastąpiło dopiero w trzech ostatnich ligowych starciach, w których Górnik zdobył 7 punktów i wydostał się ze strefy spadkowej.
ZOBACZ WIDEO: Puchar Polski: Probierz chciałby finału z Wigrami Suwałki
- Kibice mają prawo do wyrażania swoich emocji. Odpadamy z Pucharu Polski, w lidze też jest poniżej oczekiwań. Nie wiem co mam powiedzieć, każdy by chciał awansować, wiadomo jakie Górnik ma problemy, ilu zawodników odeszło. Przychodzą nowi gracze i muszą się zaadoptować. Górnik to wielkie oczekiwania, każdy chce wygrywać mecze i na razie się to nie udaje - stwierdził Danch.
- To nie jest ten Górnik co kilka lat temu, kiedy był Nakoulma, Mączyński czy Skorupski. To całkiem inny Górnik. Każdy oczekuje, że zespół będzie grał jak z nut. To jest bardzo ciężkie zadanie dla trenera - zakończył kapitan Górnika Zabrze.