W latach 1983-1989 Dariusz Wdowczyk był piłkarzem Legii i wówczas zagrał - ze zmiennym szczęściem - w siedmiu spotkaniach z Wisłą. Dwa z nich Legia wygrała, trzy zremisowała, a dwa razy górą była Biała Gwiazda.
W 2005 roku "Wdowiec" wrócił na Łazienkowską 3 w roli trenera i zdobył z Legią mistrzostwa Polski 2005/2006. Podczas blisko dwuletniej kadencji poprowadził Wojskowych w trzech klasykach: dwa zakończyły się remisem, a jeden wygraną Wisły.
Teraz były reprezentant Polski znalazł się po drugiej stronie barykady i w piątek weźmie udział w szlagierze jako szkoleniowiec Białej Gwiazdy. Choć Legia i Wisła przeżywają kryzys i okupują najniższe miejsca w ligowej tabeli, Wdowczyk twierdzi, że klasyk to klasyk.
- To nadal mecz, który elektryzuje. Są spotkania ważne i ważniejsze niezależnie od miejsca, w którym znajdują się oba zespoły. To mecz, na który czekają piłkarze, kibice i nawet dziennikarze, bo dostarcza on wielu emocji. To rywalizacja nie tylko między klubami, ale też między miastami - mówi Wdowczyk.
ZOBACZ WIDEO: Puchar Polski: Probierz chciałby finału z Wigrami Suwałki
Trener Wisły grał przeciwko Białej Gwieździe nie tylko jako piłkarz i trener Legii, ale też jako zawodnik Gwardii Warszawa i szkoleniowiec Polonii Warszawa.
- Pamiętam mecze, które grałem z Wisłą jako zawodnik Gwardii Warszawa. Było takie spotkanie, które przegraliśmy w Krakowie 1:6, a dwie bramki zdobył Andrzej Iwan. Pamiętam te mecze i zawodników z tamtych lat trochę jak przez mgłę, ale pamiętam - wspomina Wdowczyk.
- Pamiętam mecze, w których prowadziłem Legię i Polonię przeciwko Wiśle, a moje drużyny zdobywały mistrzostwo. Raz, kiedy byłem trenerem Polonii, sędzia doliczył chyba siedem minut i zdobyliśmy zwycięską bramkę - trener Wisły sięga pamięcią do wydarzeń z 2000 roku.
Od ostatniego klasyka z udziałem Wdowczyka minęło niemal 10 lat. 1 października 2006 roku prowadzona przez niego Legia zremisowała w Warszawie z Wisłą 1:1. Bramkę dla Białej Gwiazdy zdobył Paweł Brożek, a dla Wojskowych gola strzelił Marcin Burkhardt.
W Legii nie ma dziś żadnego zawodnika, który wystąpił w tamtym spotkaniu. W Wiśle pozostali jedynie wspomniany Brożek i Arkadiusz Głowacki, choć w międzyczasie występowali za granicą. "Głowa" nie będzie mógł zagrać w piątek z powodu kartek.