Mecz pomiędzy Górnikiem Zabrze i Drutex-Bytovią Bytów miał dwa oblicza. W pierwszej części spotkania stroną dominującą byli bytowianie, którzy mieli kilka szans na objęcie prowadzenia, ale na posterunku był Grzegorz Kasprzik. W drugiej połowie role się odwróciły, to Górnik dominował w ofensywie i nie wykorzystał kilku dogodnych sytuacji.
- Mieliśmy bardzo dobry plan na ten mecz. Zagraliśmy mądrze, szkoda niewykorzystanych sytuacji w pierwszej połowie, bo mogły one otworzyć wynik spotkania i to spotkanie mogło się zakończyć dla nas lepiej - przyznał po zakończeniu pojedynku trener zespołu z Bytowa, Tomasz Kafarski.
Spotkanie zakończyło się sprawiedliwym remisem, ale obie strony nie mogły być usatysfakcjonowane z osiągniętego rezultatu. - Szanujemy ten punkt, graliśmy z dobrą drużyną i na jej terenie nie straciliśmy bramki. Czujemy też jednak niedosyt, bo przyjechaliśmy do Zabrza grać o pełną pulę punktów - stwierdził szkoleniowiec Drutex-Bytovii Bytów.
Obie drużyny pod względem atmosfery na trybunach dzieli dużą różnica. Stadion Górnika większą pojemność niż Bytów mieszkańców. Jednak doping zabrzańskich kibiców nie przeszkodził gościom w dobrej grze. - Wiedzieliśmy gdzie przyjeżdżamy i z jaką będziemy grali drużyną. Górnik ma duży potencjał i to nie tylko sportowy, bo patrzyliśmy też pod kątem stadionu, kibiców, przysłowiowego dwunastego zawodnika - ocenił Kafarski.
Po remisie w Zabrzu Drutex-Bytovia Bytów ma na swoim koncie 12 punktów. Do miejsca gwarantującego awans traci 5 "oczek". Najbliższym rywalem bytowskiego zespołu będzie MKS Kluczbork.
ZOBACZ WIDEO: Bartłomiej Babiarz: Mamy styl - niezbyt piękny, ale skuteczny (źródło TVP)
{"id":"","title":""}