Jiri Necek: Sędzia techniczny mówił, że nasz zawodnik wracał ze spalonego

PAP / Jacek Bednarczyk
PAP / Jacek Bednarczyk

Daleki od zadowolenia był Jiri Necek po porażce Piasta w Poznaniu. Szkoleniowcowi gości nie podobała się zwłaszcza pierwsza połowa w wykonaniu jego podopiecznych. Odniósł się też do gola na 1:1, który nie został uznany.

- Przed przerwą na boisku panował chaos. Gra była bardzo nerwowa, mnożyły się niedokładne podania i przez to mało było sytuacji strzeleckich. Takie widowisko nie mogło się podobać kibicom - ocenił Jiri Necek.

O ile jednak w pierwszej części gliwiczanie wypadli jeszcze przyzwoicie i nie pozwalali Kolejorzowi na zbyt wiele, to po zmianie stron o ich postawie nie dało się już powiedzieć nic dobrego.

- Wiedziałem, że muszę szybko przeprowadzić zmiany, bo cztery dni wcześniej rozgrywaliśmy 120-minutowy pojedynek w Pucharze Polski. Niektórzy zawodnicy byli zmęczeni. W tym fragmencie zabrakło nam lepszego wykończenia kontrataków - dodał trener.

W doliczonym czasie obóz Piasta przez chwilę był w euforii, ale gol Bartosza Szeligi na 1:1 nie został uznany ze względu na spalonego. - Nie chciałbym zbyt szeroko komentować tej sytuacji, bo jej dokładnie nie widziałem - mówił na gorąco Necek. - Sędzia techniczny przekazał mi, że nasz piłkarz wracał ze spalonego i stąd taka, a nie inna decyzja.

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: cieszę się, że trafnie wytypowałem Real

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: