Drutex-Bytovia Bytów wygrała drugi mecz w sezonie. - Za nami bardzo trudne spotkanie. Było widać od samego początku, że zbitka meczów miała wpływ na pierwsze minuty. Nie graliśmy tak, jak ostatnio. Było u nas dużo nerwowości, a pierwsza połowa była wyrównana - powiedział Tomasz Kafarski.
- W szatni ustaliliśmy sobie pewne rzeczy. Agresywność i bliższe granie do przeciwnika dały nam wymierny efekt. Byliśmy stroną dominującą. Sposób zdobycia bramki w 90-minucie - czapki z głów. Przedrzeć się przez dobrze broniący zespół i podanie do Jakuba Bąka - to rzecz, która bardzo mnie cieszy. W szatni apelowałem, byśmy grali świadomie i inteligentnie. Jedno i drugie widzieliśmy. Konsekwencja dała nam bardzo ważne trzy punkty - dodał.
Bytowianie długo czekali na pierwszą bramkę w tym spotkaniu. - Cierpliwość jest wskazana moim piłkarzom i kibicom. Z tak dobrze grającym zespołem w defensywie jak Miedź Legnica, który nie przegrał od wielu kolejek strzeliliśmy jedną bramkę, która dała nam zwycięstwo. Było dużo akcji, po których mogliśmy strzelić gola - zauważył Kafarski.
W Drutex-Bytovii nie zagrał od początku Janusz Surdykowski. - To było spowodowane oceną jego gry w ostatnich meczach. Trzej piłkarze, którzy grali we wszystkich pięciu meczach usiedli na ławce. Każdy kto wszedł na boisko miał duży wpływ na końcowy sukces zespołu - podkreślił szkoleniowiec.
- Nasze zmiany były spowodowane tym, że mieliśmy możliwość zastosowania planu B. On był fenomenalny i dlatego możemy cieszyć się ze zwycięstwa. Każdy piłkarz chce grać od początku i być gwiazdą w zespole. Jakub Bąk umie sobie radzić wchodząc z ławki rezerwowych. Jest dobrze nastawiony i dobrze na tym wychodzi - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: Musimy zachować koncentrację na rewanż