Dariusz Zjawiński zapowiada: Stać mnie na więcej

PAP / Adam Warżawa
PAP / Adam Warżawa

Dariusz Zjawiński sprawdza się w roli "dziesiątki" w zespole Arki Gdynia. Po czterech kolejkach na swoim koncie ma dwie bramki, a zapowiada, że to dopiero początek strzelania. - Moja forma nie jest najwyższa - mówi.

W poprzednim sezonie w barwach Cracovii wystąpił pan w 23 meczach, w których strzelił pan dwie bramki. Teraz w Arce Gdynia już po trzech kolejkach wyrównał pan ten wynik. Forma jest już na optymalnym poziomie?

Dariusz Zjawiński: Myślę, że ta moja forma wciąż nie jest optymalna. Stać mnie na więcej i chcę to pokazać w najbliższych meczach. Wierzę, że te kolejne bramki przyjdą.

Cechuje pana duża skuteczność. Co prawda wiele sytuacji bramkowych pan nie ma, ale to co jest, to zamienia pan na gole.

- Mogłem strzelić jeszcze bramkę w meczu z Ruchem Chorzów. Mogłem się lepiej zachować się przy rzucie rożnym. Natomiast w spotkaniach Niecieczy i w Białymstoku faktycznie nie miałem 100-procentowej okazji.

Trener Niciński widzi pana na "dziesiątce". Ta pozycja panu najbardziej odpowiada? W Dolcanie Ząbki strzelał pan jak na zawołanie.

- W Cracovii nauczyłem się gry kombinacyjnej. Tam miałem okazję grać jako skrzydłowy, napastnik, a także w środku pola. Teraz trener Niciński wystawia mnie na "dziewiątce". Dziękuję mu za zaufanie. Liczę, że w kolejnych meczach odwdzięczę mu się bramkami.

ZOBACZ WIDEO Jerzy Śliwiński: Ta sprawa skończy się w sądzie (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Czyli na innych pozycjach również pan może spokojnie wystąpić?

- Pewnie. Nie mam problemu, żeby grać na innych pozycjach. Mogę być skrzydłowym lub ofensywnym pomocnikiem.

Pytam, bo powoli do formy dochodzi Paweł Abbott, który w I lidze w zeszłym sezonie strzelił 12 bramek. Konkurencja o miejsce w pierwszym składzie zrobi się jeszcze większa.

- Czekamy na Pawła, bo to ważny zawodnik drużyny. W ostatnim sezonie był o krok od zdobycia korony króla strzelców w I lidze, ale sprawę pokrzyżowała mu kontuzja.

W sobotę Śląsk. Jak pokonać zespół, który nie stracił jeszcze bramki?

- Gramy u siebie i to jest nasz duży atut. Na pewno będą sytuacje do zdobycia do bramki, ale trzeba je tylko wykorzystać. Najważniejsze będzie jednak, aby z tyłu zagrać na zero. Z przodu coś wpadnie.

Z Mariuszem Pawełkiem miał pan okazję grać w Odrze Wodzisław. To bramkarz o dużych umiejętnościach?

- Faktycznie mieliśmy tam okazję grać. To dobry bramkarz, który zna się na swoim fachu. Jednak każdy golkiper jest do pokonania. Jeśli w Gdyni będzie miał słabszy moment, to postaramy się to wykorzystać.

Notował Karol Wasiek

Źródło artykułu: