- Arek na pewno zdobył w Ajaksie doświadczenie, które będzie procentowało przez całą jego karierę. Ale więcej dały mu występy w reprezentacji Polski - mówi WP SportoweFakty Ronald de Boer.
Przejście Arkadiusza Milika do SSC Napoli wywołało spore poruszenie w środowisku piłkarskim. To najwyższy transfer w historii holenderskiej Eredivisie. Według co bardziej wiarygodnych źródeł holenderskich, dokładna kwota transferu wyniosła 34 miliony euro, co stawia Polaka na równi z Memphisem Depayem, który w 2015 roku odszedł z PSV Eindhoven do Manchesteru United.
- Ajax pomógł Milikowi, ale to świetne występy w kadrze narodowej zwróciły uwagę na piłkarza. Bramka z Niemcami czy występ podczas Euro 2016 - mówi De Boer.
Milik podczas turnieju we Francji zmarnował sporo stuprocentowych sytuacji, ale dla Holendra nie ma to wielkiego znaczenia.
ZOBACZ WIDEO Juventus - Tottenham 2:1. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
- To wciąż młody zawodnik i będzie się rozwijał, trenerzy widzą, że jest świetny w polu karnym, ma ogromny głód strzelania bramek, znajduje się w sytuacji. Dużo lepiej gra, gdy ma przy sobie innego napastnika. To dla niego bardzo ważne, że zespół gra ofensywnie. On potrzebuje przestrzeni. Gdy jest osamotniony w ataku, nie jest już tak dobry. Nie jest mocny fizycznie, drybling dalej od pola karnego też nie jest jego mocną stroną. Ale lewa noga rekompensuje wiele, jest fantastyczna - analizuje De Boer.
Wcześniej, w Niemczech, uważano że ta przewaga lewej nogi sprawia, że jest zbyt przewidywalny. Przez to miał mieć problem w poważniejszej piłce.
- Myślę, że to naciągany argument. Zawsze lepiej mieć jedną świetną nogę, niż dwie przeciętne - mówi były zawodnik Ajaksu.