Kazimierz Moskal jedzie po punkty do Krakowa. "Wracam w wyjątkowe miejsce"

- Nigdy nie ukrywałem, że Wisła to klub, w którym zawsze chciałem grać i wyjątkowe dla mnie miejsce - powiedział Kazimierz Moskal, który zadebiutuje jako trener Pogoni Szczecin w Krakowie.

Kazimierz Moskal został trenerem Pogoni Szczecin przed rozpoczynającym się sezonem. Zastąpił na stanowisku Czesława Michniewicza i ma za zadanie nauczyć nowych podopiecznych efektownego stylu gry. Pogoni marzy się również powrót do europejskich pucharów. Walkę w Lotto Ekstraklasie rozpocznie meczem na wyjeździe z Wisłą Kraków.

- Niezależnie od klasy rywala i miejsca rozegrania meczu, wychodzimy na boisko by grać swoją piłkę i zdobyć trzy punkty – zapewnił Moskal. - Takie jest nasze zadanie i do tego będziemy dążyć. Wisła jest pierwsza w naszym terminarzu, więc to zawsze jest pewna niewiadoma. Skupiam się na tym pojedynku, choć oczywiście sentyment do rywala będzie.

Wisła to klub, z którym Moskal jest kojarzony najmocniej. W jej barwach debiutował w najwyższej lidze, po czym rozegrał ponad 200 meczów. Trafił na Reymonta mając 15 lat i wracał kilkakrotnie. Także po zakończeniu kariery piłkarza. Był mianowany na trenera Wisły trzy razy, a ostatnio pracował tam w poprzednim sezonie.

- Nigdy nie ukrywałem, że Wisła to klub, w którym zawsze chciałem grać i wyjątkowe dla mnie miejsce. Prowadząc Termalicę miałem sparing z Białą Gwiazdą, ale mecz w sobotę będzie pierwszym ligowym przeciwko Wiśle – wspominał trener.

ZOBACZ WIDEO Dariusz Mioduski: kluczem do sukcesu jest przychód 50 mln euro (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Moskal przestał być trenerem Białej Gwiazdy w listopadzie. Do czerwca nie pracował w żadnym innym klubie aż otrzymał propozycję ze Szczecina.

- Przerwa trwała przeszło pół roku. Na początku czułem się dobrze, ponieważ miałem okazję pozałatwiać wszystko. Im później, tym gorzej. Nie mogłem wysiedzieć w miejscu - wspominał opiekun Pogoni po objęciu posady w Szczecinie.

I dodawał: - Tamto zwolnienie nie spłynęło po mnie jak po kaczce, ale żalu nie mam. Patrząc na to, co działo się w mediach, mogłem być przygotowany do takiej decyzji. Już po wygranym 4:2 meczu ze Śląskiem przeczytałem, że właściciel i tak wybrał nowego trenera. To była siódma kolejka. Ktoś zachowywał się nie fair wobec mnie.

Misja w Pogoni to dla 49-latka nowe wyzwanie. Nie pracował wcześniej w tym regionie Polski tak daleko od Małopolski. Prowadził wcześniej tylko jednego zawodnika z szatni Portowców Jakuba Czerwińskiego.

- Dla mnie ważne są stadion i baza treningowa. Wisła poprawiła się pod tym względem przez ostatnie lata. Wybudowała centrum w Myślenicach, a stadion choć nie najnowocześniejszy w Polsce, to wygląda lepiej niż Pogoni. Wiem, że zapadła decyzja o budowie nowego, także i ten problem zostanie rozwiązany. W Szczecinie zastałem poukładane rzeczy, które mnie interesują, więc mogę skupić się na mojej pracy.

Początek meczu w Krakowie w sobotę o godzinie 18.

Komentarze (0)