Emilijus Zubas był jednym z odkryć poprzedniego sezonu Ekstraklasy. Litwin przed sezonem dołączył do Podbeskidzia Bielsko-Biała i szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie ekipy spod Klimczoka. Zubas wystąpił w 34 spotkaniach, w których wpuścił 52 bramki, ale był jednym z najlepszych piłkarzy bielskiego klubu i wielokrotnie swoimi świetnymi interwencjami ratował zespół przed stratą bramek.
Nic dziwnego, że jego dobra dyspozycja zwróciła uwagę innych klubów. Co prawda Zubas ma jeszcze przez rok ważny kontrakt z Podbeskidziem, ale po spadku tego zespołu z Ekstraklasy, pozyskanie Litwina powinno być dużo łatwiejsze. W Bielsku-Białej wydają się być pogodzeni z odejściem Zubasa, a świadczą o tym ruchy kadrowe dokonywane przez spadkowicza z Ekstraklasy.
Wcześniej Podbeskidzie opuścił Wojciech Kaczmarek, który w poprzednim sezonie wystąpił tylko w czterech spotkaniach Ekstraklasy. W ostatnich sparingach próżno w składzie bielskiego zespołu było szukać Zubasa. Podbeskidzie poszukiwało nowych bramkarzy. W sparingach z dobrej strony pokazali się Rafał Leszczyński i Mateusz Lis, którzy zostali wypożyczeni do Podbeskidzia kolejno z Piasta Gliwice i Lecha Poznań.
Obaj zawodnicy nie otrzymali jeszcze szansy gry w Ekstraklasie. 24-letni Leszczyński wcześniej grał w I-ligowym Dolcanie Ząbki, a jego dobra dyspozycja zaowocowała debiutem w reprezentacji Polski. Z kolei Lis ma 19 lat i jego obecność w podstawowym składzie spełniłaby regulaminowy wymóg jednego młodzieżowca na boisku. W kadrze pozostaje jeszcze Sebastian Madejski, który z tej trójki ma zdecydowanie najmniejsze doświadczenie.
Tym samym odejście Emilijusa Zubasa z Podbeskidzia Bielsko-Biała wydaje się być tylko kwestią czasu. Reprezentant Litwy ma oferty z kilku klubów i wiele wskazuje na to, że latem zmieni pracodawcę.
ZOBACZ WIDEO Piotr Małachowski: jeżeli będzie zdrowie i technika, to można mysleć o złocie (źródło TVP)
{"id":"","title":""}