Arka Gdynia nic nie zyska na transferze Grzegorza Krychowiaka

PAP/EPA / EPA/GUILLAUME HORCAJUELO
PAP/EPA / EPA/GUILLAUME HORCAJUELO

W mediach w ostatnich dniach pojawiły się sprzeczne informacje na temat ewentualnego zysku Arki Gdynia z transferu Grzegorza Krychowiaka do Paris Saint-Germain. Wojciech Pertkiewicz, prezes klubu, w rozmowie z WP SportoweFakty wyjaśnia tę kwestię.

- Krychowiak nigdy nie grał w Arce Gdynia S.A., więc klub nie może liczyć na przychód z jego transferu do PSG - tłumaczy Wojciech Pertkiewicz, prezes klubu z Gdyni.

Grzegorz Krychowiak swoje pierwsze kroki w piłkarskiej karierze stawiał w Orle Mrzeżyno. Później przeniósł się Żaków 94 Kołobrzeg i Stali Szczecin, a następnie za kwotę czterech tysięcy złotych trafił do Arki Gdynia, w której grał przez ponad rok.

Okazuje się jednak, że był to prywatny klub, który działał kompletnie niezależnie. Podmiot został założony przez Jacka Dziubińskiego. Jego pełna nazwa to SWSiEMP Arka Gdynia.

I to właśnie ten klub ma prawo partycypować w przychodach związanych z transferem Grzegorza Krychowiaka do Paris Saint-Germain. Dokładniej chodzi o ekwiwalent, który należy się klubom za wychowanie piłkarza w okresie od 12. do 23. roku życia.

ZOBACZ WIDEO Polski biznesmen rządzi francuskim klubem. To "Kanarki" o wspaniałej tradycji

- SWSiEMP Arka Gdynia - tam przez kilkanaście miesięcy występował Grzegorz Krychowiak. To jest stowarzyszenie, które może partycypować w przychodach związanych z jego transferem do PSG. Te pieniądze podchodzą z części solidarnościowej - wyjaśnia Pertkiewicz.

Pula, która przeznaczona jest na ekwiwalent stanowi pięć procent całego transferu. Spekuluje się, że paryski klub zapłacił za reprezentanta Polski około 26-28 milionów euro (pięć procent stanowi - 1,3/1,4 miliona euro).

Źródło artykułu: