Przed tygodniem w Skopje Skendija pokonała Pasy 2:0 po golach Besarta Ibraimiego i Stenio Juniora, dzięki czemu jedną nogą jest już w II rundzie rozgrywek, ale trener wicemistrza Macedonii, Bruno Akrapović tonuje hurraoptymistyczne nastroje.
- Ten wynik daje nam pewien komfort, ale w piłce wszystko może się zdarzyć. Czasem nawet 3:0 nie wystarczy. 2:0 to dobry wynik, ale zdajemy sobie sprawę z siły Cracovii i jesteśmy przygotowani na ciężki bój - mówi opiekun Skendiji.
Akrapović spodziewa się, że przed własną publicznością Cracovia zaprezentuje się lepiej niż Skopje. Bośniak liczy się też z tym, że trener Jacek Zieliński dokona zmian w "11" Pasów.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Jakub Rzeźniczak o strategii gry nowego trenera. "Do tego dąży Besnik Hasi"
- Oglądaliśmy wiele spotkań Cracovii, analizowaliśmy wiele sytuacji meczowych i byłem zaskoczony składem rywali, zwłaszcza zestawieniem pomocy, ponieważ spodziewałem się innych zawodników. Spodziewam się też, że w rewanżu Cracovia zagra całkiem inaczej: bardziej agresywnie, z większą dyscypliną i bardziej ofensywnie - mówi Akrapović.
Udział w el. Ligi Europy 2016/2017 to już piąty start Skendiji w rozgrywkach UEFA, ale nigdy wcześniej ekipie z Tetowa nie udało się awansować do kolejnej rundy - zawsze potykała się na pierwszej przeszkodzie. W Krakowie Skendija może zatem osiągnąć historyczny sukces.
- Wszyscy wiemy, jak ważne jest to spotkanie dla naszego klubu i całej Macedonii. Damy z siebie wszystko, żeby awansować do następnej rundy - przekonuje Akrapović.