Dla wielu może być to dużym zaskoczeniem, ale Korona spośród ostatnich pięciu pojedynków z Górnikiem Łęczna wygrała tylko jeden, doznając aż czterech porażek, w tym trzech z rzędu. Określenie rywal niewygodny pasuje tutaj idealnie. - Nie wiem czy nam nie pasuje ten zespół, ale nie możemy na to patrzeć. Musimy wierzyć w siebie i wtedy możemy osiągnąć sukces - przekonuje Radek Dejmek.
Podobnego zdania jest Marcin Brosz. Szkoleniowiec zostawił już za sobą ostatni bezbramkowy remis w Niecieczy i koncentruje się na kolejnym wyzwaniu. - Będzie to mecz z dużymi emocjami, dlatego musimy zachować chłodną głowę. Obecnie bardziej kalkulujemy, ale nasz główny cel się nie zmienił - chcemy wygrywać - stwierdził. Jego zespół nie przegrał w lidze już od ośmiu kolejek i jeżeli do tej serii dołoży w sobotę zwycięstwo, to uzyska komfortową przewagę nad strefą spadkową.
Jeżeli chodzi o sytuację kadrową złocisto-krwistych, to wiele wyjaśni się tuż przed pierwszym gwizdkiem. Oprócz wyłączonego z gry od dłuższego czasu Dmitrija Wierchowcowa znów pod znakiem zapytania stoi występ Nabila Aankoura. Trener Brosz poinformował, że w szatni są również mniejsze urazy, ale nie chciał zdradzać o jakich zawodników chodzi.
ZOBACZ WIDEO Witold Bańka: Maraton Warszawski to fantastyczny dzień dla biegacza
{"id":"","title":""}
Niestety cieniem na sprawy czysto sportowe kładzie się coraz ostrzejszy konflikt na linii kibice - zarząd. Wszystko wskazuje na to, że tym razem na Kolporter Arenie zabraknie zorganizowanego dopingu.
Górnik z kolei powoli zmierza w kierunku I ligi. Zespół Jurija Szatałowa po raz ostatni sięgnął po komplet punktów 27 lutego. Od tego momentu prezentuje się dramatycznie, co najdobitniej pokazał niedawny mecz z Wisłą Kraków, w którym drużyna z Łęcznej była całkowicie bezradna. Efekt? Miejsce w strefie spadkowej.
- Atmosfera jest dosyć gęsta, bo jak w ośmiu meczach zdobywa się jeden punkt, to nie może być inaczej. Atmosferę w szatni przede wszystkim budują wyniki, a nasze ostatnio są bardzo złe. My w sześciu meczach nie strzeliliśmy bramki. Przy takiej skuteczności ciężko nam będzie utrzymać się w Ekstraklasie - nie ukrywa Veljko Nikitović.
Jeśli gdzieś można szukać nadziei dla górników, to chyba tylko w tym, że ostatnie zwycięstwo odnieśli właśnie przeciwko koroniarzom. Czy mimo wielu problemów będą umieli się przełamać i udowodnią, że faktycznie lubią grać z tym rywalem? A może to kielczanie przybliżą się do utrzymania?
Korona Kielce - Górnik Łęczna / sob. 23.04.2016, godz. 15:30
Przewidywane składy:
Korona Kielce: Dariusz Trela - Bartosz Rymaniak, Elhadji Pape Diaw, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak - Siergiej Pilipczuk, Rafał Grzelak, Vlastimir Jovanović, Łukasz Sierpina - Marcin Cebula - Airam Cabrera.
Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Paweł Sasin, Radosław Pruchnik, Tomislav Bożić, Leandro - Grzegorz Bonin, Jan Bednarek, Veljko Nikitović, Łukasz Bogusławski, Bartosz Śpiączka - Grzegorz Piesio.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Zamów relację z meczu Korona Kielce - Górnik Łęczna
Wyślij SMS o treści PILKA.LECZNA na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Korona Kielce - Górnik Łęczna
Wyślij SMS o treści PILKA.LECZNA na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT