Tomasz Jodłowiec urazu mięśnia doznał w ostatnim przed marcowym zgrupowaniem reprezentacji Polski spotkaniu z Lechem. W meczach z Serbią i Finladią wystąpił, ale po powrocie do klubu nie mógł trenować i nie zagra też w piątkowym szlagierze.
Choć "Jodła" jest absolutnie podstawowym zawodnikiem Legii, a Stanisław Czerczesow korzystał z jego usług przy każdej okazji - nawet, gdy dawał odpocząć innym kluczowym graczom - Rosjanin przekonuje, że brak reprezentanta Polski nie jest problemem dla jego zespołu.
- Problem w środku pola? Dla nas to nie problem. Oczywiście Tomasz Jodłowiec to bardzo ważny piłkarz, który jest nam bardzo potrzebny, ale mamy zawodników, którzy z powodzeniem mogą go zastąpić. Jodłowiec był ostatnio na konsultacji i być może powoli będziemy mogli go wprowadzać do treningu - tłumaczy Czerczesow.
Znów pod znakiem zapytania stoi występ Kaspera Hamalainena. Zobaczymy, na co będzie gotowy. W Poznaniu pomógł nam przez kilkanaście minut, a ze zgrupowania reprezentacji Finlandii wrócił z urazem. Zagrał już jednak z Pogonią i zobaczymy, na co go będzie stać w piątek - mówi trener Legii.
Ostatni pojedynek Legii z Lechem odbył się raptem miesiąc temu. 19 marca przy Bułgarskiej 17 górą za sprawą dubletu Nemanji Nikolicia byli wicemistrzowie Polski.
- Mecz w Poznaniu to już historia. Piękna, ale tylko historia i to już za nami. W międzyczasie obserwowaliśmy Lecha i będziemy rozmawiać z piłkarzami o konkretnych aspektach gry rywala, bo te trochę się zmieniły - mówi Czerczesow.
Zobacz wideo: Jan Urban: jesteśmy silniejsi niż miesiąc temu
{"id":"","title":""}