Od czasu powrotu do zdrowia po kontuzji Mario Goetze siedmiokrotnie obserwował mecze Bayernu Monachium z perspektywy ławki rezerwowych, a tylko w jednym pojedynku (5:0 z Werderem Brema) zaliczył 54 minuty. Pep Guardiola początkowo tłumaczył, że jego podopieczny wciąż nie odzyskał formy, ale ostatnio wprost przyznał, iż wstawienie Goetze do składu nie przyniosłoby korzyści zespołowi.
Joachim Loew mimo wszystko zdecydował się powołać Goetze do drużyny narodowej na mecze z Anglią oraz Włochami. Niewykluczone, że bohater finału mistrzostw świata w obu pojawi się na boisku, ale "Jogi" nie jest zdziwiony decyzjami kadrowymi trenera Bayernu.
- Rozumiem Guardiolę, ponieważ Mario był długo kontuzjowany i wciąż nie jest w optymalnej formie. Nawet podczas treningów reprezentacji zdążyłem już dostrzec, że nie znajduje się w tak dobrej dyspozycji jak przed kontuzją - tłumaczy selekcjoner, cytowany przez "Kickera".
Wszystko wskazuje jednak na to, że nawet jeśli Goetze do końca sezonu nie wróci do regularnej gry, zostanie włączony do 23-osobowej kadry na mistrzostwa Europy. - Pod względem technicznym jest niewiarygodnie dobry, gra inteligentnie, świetnie radzi sobie na małej przestrzeni i wciąż może w pojedynkę rozstrzygać mecze. Dlatego wiążę z nim plany na Euro - wyjaśnia Loew.
Zobacz wideo: Salamon: w dwa dni wykonałem wielką pracę
{"id":"","title":""}