Wisła wygrała w Niecieczy 4:2, a Patryk Małecki miał udział przy każdej z bramek swojego zespołu. Najpierw sam trafił na 1:0, potem zaliczył kluczowe podanie przy golu Pawła Brożka na 2:0, a Rafał Wolski i Rafał Boguski trafili na 3:1 i 4:2 po jego dośrodkowaniach.
- Naprawdę cieszę się z tego występu Patryka. Wie, czego się trzymać i w którym kierunku podążać. Być może to odrodzenie Patryka Małeckiego dla Wisły Kraków? - pyta Dariusz Wdowczyk.
Nowy trener Wisły od stycznia do października 2014 roku prowadził Małeckiego w Pogoni. Sześciokrotny reprezentant Polski nie odnalazł się w Szczecinie, a najgłośniej było o nim, gdy podczas rozegranego 12 września 2014 roku meczu z Ruchem Chorzów Wdowczyk ściągnął go z boiska przed końcowym gwizdkiem, na co znany z trudnego charakteru piłkarz zareagował bardzo niewłaściwie. Za swój wybuch Małecki został ukarany finansowo.
- Ja nie miałem problemów z Patrykiem poza tą jedną sytuacją, ale to media bardziej rozdmuchały. Nikt nie jest szczęśliwy, że schodzi z boiska, ale to zachowanie było dla mnie niedopuszczalne. Jeśli w moim kierunku padłoby jakieś przekleństwo, to w Pogoni by już nie zagrał. Coś takiego bezpośrednio do mnie nie padło. Były przekleństwa, ale nie skierowane do mnie - mówi Wdowczyk.
- Są różne charaktery, też trudne i Patryk jest takim zawodnikiem. Ja naprawdę dużo czasu mu poświęciłem. Do Patryka trzeba być cierpliwym. Cierpliwość to być może klucz do otwarcia ostatnich drzwi, by znów stał się tym wartościowym Patrykiem Małeckim - przekonuje trener Wisły.
Tym razem Małecki doskonale rozpoczął współpracę z Wdowczykiem. - Cieszę się z tego i przede wszystkim ze zwycięstwa. Podwójną radość daje mi to, że miałem swój udział w tej wygranej. Brakowało nam tego szczęścia w poprzednich meczach. Potrafiliśmy obejmować prowadzenie, ale potem coś się sypało. Teraz też w niektórych sytuacjach powinniśmy się zachować inaczej - mamy jednak świadomość tego, że wiele spraw piłkarskich musimy jeszcze poprawić - mówi Małecki.
W pierwszym meczu pod wodzą Wdowczyka Biała Gwiazda wystąpiła w mocno ofensywnym składzie, bez typowego defensywnego pomocnika.
- Wisła słynie z tego, że potrafi grać w piłkę. Teraz jesteśmy w dole tabeli, ale jesteśmy takimi zawodnikami, że każdy z nas jedną akcją może rozstrzygnąć mecz. Każdy potrafi kiwać, świetnie podać i kontrolować grę. Jesteśmy stworzeni do ofensywnej gry - tłumaczy Małecki.
Mecz w Niecieczy zakończył najdłuższą w historii Wisły serię spotkań bez zwycięstwa - krakowianie czekali na wygraną aż 11 kolejek.
- Wierzę głęboko w to, że to początek nowej serii. Potrzebowaliśmy takiego przełamania. Było blisko z Piastem, było blisko z Koroną i w końcu się udało. Widać po chłopakach, że w końcu odżyli. Mówię tu przede wszystkim o starszych zawodnikach, którzy mocno to przeżywali - mówi Małecki.
Zobacz wideo: Wybuch Patryk Małeckiego:
{"id":"","title":""}
Źródło: Agencja TVN/x-news