Pogoń - Ruch: Portowcy mają czarować, a Niebiescy zdjąć klątwę

Piłkarze Pogoni Szczecin zmierzą się z Ruchem Chorzów na zakończenie 26. kolejki Ekstraklasy. Gospodarze chcą zagrać ciekawie, a Niebiescy zatriumfować w Szczecinie po 13 latach.

Drużyny nie mają pewnego miejsca w grupie mistrzowskiej. Bliżej awansu tam jest Pogoń Szczecin, która zagra zarazem o powrót na podium w Ekstraklasie. Obecnie jest na 4. miejscu ze stratą dwóch punktów do Cracovii. Taka sama jest zaliczka Ruchu Chorzów nad grupą spadkową. Musi uciekać, by na finiszu nie stracić tego, na co pracował przez cały sezon zasadniczy.

- Przed nami ciekawy i otwarty mecz. Remis nie daje nic nam, ani Ruchowi. Zamierzamy powalczyć o pełną pulę i wydaje mi się, że trener Fornalik postanowi tak samo - nawiązuje trener Czesław Michniewicz do krytyki, która spadła na niego i drużynę po trzech remisach.

Zdaniem kibiców Portowcy zagrali kunktatorsko. Oglądanie Pogoni w pojedynkach z Piastem i Jagiellonią było wątpliwą przyjemnością. Tylko ona jest niepokonana w Ekstraklasie w 2016 roku, jednak mało kogo zaprasza swoją postawą na stadion.

- Oczekiwania wobec nas są duże. Sami zawieszamy sobie poprzeczkę wysoko, ale trzeba zachować umiar. Oddźwięk ze strony kibiców jest taki, jakby wydarzyła się tragedia. Najchętniej spuściliby flagi w Szczecinie do połowy masztu i ogłosili żałobę - dodaje Michniewicz.

Grę zespołu ze Szczecina może uporządkować Takafumi Akahoshi, o ile powróci po chorobie na boisko. Właśnie Japończyk był najlepszym piłkarzem w pierwszym starciu szczecińsko-chorzowskim. Zdobył dwa gole, co zdarzyło mu się tylko raz w sezonie.

W poprzednim tygodniu Ruch przegrał z Cracovią pierwsze spotkanie u siebie od 65 lat. Dla odmiany Niebiescy zamierzają przerwać w Szczecinie niemoc, która trwa od 13 lat. Kiedy ostatnio zatriumfowali przy Twardowskiego, ich defensywę współtworzyli Tomasz Fornalik i Marek Wleciałowski.

- Nie można tracić goli w taki sposób jak zdarzyło się z Cracovią - przestrzega Rafał Grodzicki, obrońca Ruchu Chorzów. - Dwie bramki rywale zdobyli po stałych fragmentach, gdzie mogliśmy wyjść cało z opresji. Za to, że dobrze prezentowaliśmy się nikt nie da nam punktów. Rywale depczą po piętach i musimy zacząć wygrywać. Do Szczecina jedziemy tylko z taką myślą.

Na liście kontuzjowanych piłkarzy Ruchu pozostają Wagner, Helik oraz Urbańczyk. Trener miał już czas, by nauczyć się żyć bez tych zawodników. Trudniej byłoby poradzić sobie bez Michała Koja, a przede wszystkim Patryka Lipskiego. Obrońca był w kadrze Pogoni przez trzy lata, a pomocnik urodził się w Szczecinie.

Pierwszy gwizdek o godzinie 18. Wtedy Pogoń będzie mieć szansę na stworzenie choć trochę interesującego widowiska, a Ruch na zdjęcie klątwy ze Szczecina. Wspólnym celem drużyn jest zgubienie pościgu w tabeli.

Pogoń Szczecin - Ruch Chorzów / pon. 07.03.2016 godz. 18.00

Przewidywane składy:

Pogoń: Słowik - Rudol, Fojut, Czerwiński, Lewandowski - Matras, Murawski - Frączczak, Akahoshi, Gyurcso - Listkowski.

Ruch: Putnocky - Konczkowski, Grodzicki, Koj, Oleksy - Surma, Iwański - Mazek, Lipski, Zieńczuk - Stępiński.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Zamów relację z meczu Pogoń Szczecin - Ruch Chorzów
Wyślij SMS o treści PILKA.RUCH na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu Pogoń Szczecin - Ruch Chorzów
Wyślij SMS o treści PILKA.RUCH na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Komentarze (0)