Przed tygodniem władze Arki Gdynia poinformowały o zakontraktowaniu Gastona Sangoya, 32-letniego Argentyńczyka, który ma odpowiadać za strzelanie bramek w zespole Grzegorza Nicińskiego. Zawodnik trenuje z drużyną, ale wszystko wskazuje na to, że w meczu z GKS-em Katowice nie zagra z powodów formalnych.
Na czwartkowej konferencji prasowej sytuację dokładnie wytłumaczył Paweł Bednarczyk, menedżer pierwszego zespołu.
- Cały czas czekamy na certyfikat Gastona. Sytuacja jest na tyle skomplikowana, że nie wszystkie federacje działają w sposób jednolity i profesjonalny. Zazwyczaj bywa tak, że jeżeli dokonujemy transferów z Europy, to certyfikat piłkarza przychodzi od ręki w ciągu dwóch - trzech dni - wyjaśnił Bednarczyk.
Wydanie certyfikatu utrudnia katarska federacja, z którą działacze Arki... nie mogą nawiązać kontaktu.
- Problemem jest to, że katarska federacja od kilku dni nie odpowiada na e-maile. Musimy uzbroić się w cierpliwość. Federacja ma 15 dni kalendarzowych na przesłanie certyfikatu. Po tym czasie system automatycznie generuje taki certyfikat. Po jego otrzymaniu możemy zarejestrować Gastona w PZPN i w tej samej chwili będzie uprawiony do gry w Arce - dodał menedżer pierwszej drużyny.
#dziejesiewsporcie: pechowy występ bramkarza
Źródło: WP