Mariusz Pawełek przez praktycznie całe spotkanie z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza spisywał się bardzo dobrze i kilka razy uratował skórę swoim kolegom z zespołu. W końcówce meczu popełnił jednak błąd, po którym sam został na noszach zniesiony z boiska. Jego miejsce zajął Jakub Wrąbel, który po uderzeniu z rzutu wolnego musiał wyjmować piłkę z bramki. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 1:1.
- Uważam, że Mariusz niepotrzebnie wychodził, wdał się w pojedynek poza 16-stką. Co do Wrąbla, wszedł z ławki, jest zimno. Nie miałbym do niego pretensji. Krył swój róg za murem. Chyba, żeby szedł w ciemno. Uważam, że niepotrzebnie się Mariusz wdawał w walkę w górze i sprowokował ten rzut wolny - komentował Tadeusz Pawłowski.
Sam Pawełek swoją niefortunną interwencję przypłacił urazem. - Nie wiemy co z Pawełkiem. Jest jak po ciężkim nokaucie. Oszołomiony. Trzeba poczekać chwilę, jak to się będzie dalej toczyło, czy nie ma czegoś poważniejszego. Jest mocno potłuczony - wyjaśniał trener.
Do całej sytuacji odniósł się także Piotr Mandrysz. - Strzeliliśmy bardzo ładnego gola, po faulu Pawełka. Uważam, że faul był zrobiony z premedytacją. Zespół gości spotkała zasłużona kara, bo strzał był nie do obrony - skomentował trener Termaliki.