- Jesteśmy optymistami. Wiemy, że sporo czasu minęło i nie udało nam się wygrać u siebie. W piątek jest kolejny mecz i nowa szansa, żebyśmy się przełamali. Jesteśmy dobrze przygotowani i zrobimy wszystko, aby w końcu zwyciężyć - mówi przed pojedynkiem z KGHM Zagłębiem Lubin pomocnik złocisto-krwistych.
Ostatni raz złocisto-krwiści wygrali na Kolporter Arenie na inaugurację sezonu, pokonując Jagiellonię Białystok (3:2). Ogromny ścisk panujący w tabeli zmusza ich do jak najszybszego przerwania tej wstydliwej serii. Jak tego dokonać? - Musimy stwarzać więcej okazji pod bramką przeciwnika i zachowywać więcej spokoju przy piłce. Mam nadzieję, że z tym przyjdzie też skuteczność - stwierdził Vlastimir Jovanović.
Bośniak doskonale wie, że oprócz pracy w ofensywie - Korona zdobyła tylko 12 goli - kluczowa będzie również asekuracja w obronie. W poprzedniej kolejce Korona bardzo szybko straciła bramkę. W starciu z Miedziowymi gospodarze będą chcieli za wszelką cenę ustrzec się takiego błędu. - Trudno nam się gra jak szybko tracimy bramki. Później jesteśmy dosyć pogubieni na boisku i nie możemy się odbudować. Pracujemy nad tym i mam nadzieję, że w przyszłości będą efekty.
Obecne w Polsce od kilku dni niskie temperatury sprawiły, że murawa na stadionie przy Ściegiennego nie jest w najlepszym stanie. Podopieczni Marcina Brosza właśnie z tego powodu nie mogli przygotowywać się w komfortowych warunkach do piątkowego meczu. - Mam nadzieję, że uda nam się jednak trochę popracować na głównym boisku - powiedział w czwartek "Jova".